Coraz większe problemy VW. Sprowadzą auta do Europy z Chin i Meksyku

Deficyt półprzewodników, drożejące surowce, atak Rosji na Ukrainę – Volkswagen przyznaje, że w związku z tym wszystkim będzie miał poważne problemy z realizacją zaplanowanych na ten rok celów. A sytuacja koncernu już dzisiaj nie jest najlepsza. Traci rynek na rzecz innych graczy, głównie Toyoty. Żeby temu zapobiec, będzie przenosił produkcję do Chin i Meksyku.

– Nasze dotychczasowe perspektywy stoją pod dużym znakiem zapytania – przyznał we wtorek na konferencji prasowej dyrektor generalny Grupy Volkswagena Herbert Diess. Jego zdaniem sytuacja na rynkach surowców pozostanie niestabilna aż do 2026 r.

To może jeszcze pogorszyć sytuację koncernu, który został mocno poturbowany przez globalną pandemię koronawirus. W ubiegłym roku Niemcy sprzedali o 2 mln samochodów mniej niż planowali. Należące do nich fabryki miały kilkutygodniowe przestoje, a marki takie jak Skoda czy Volkswagen mocno spadły w rankingach sprzedaży w wielu krajach. Dobrym przykładem jest Polska, gdzie Niemców definitywnie zdystansowała Toyota. Tylko w lutym japońska marka sprzedała nad Wisłą 6,5 tyś. nowych aut osobowych – ponad dwukrotnie więcej niż Skoda i niemal czterokrotnie więcej niż Volkswagen. Japończycy, choć również mają problemy, to są mniej zależni od poddostawców niż Niemcy.

Problemy VW zaczęły się już w 2020 r. Wówczas koncern musiał zarejestrować 20-30 proc. wszystkich ID.3 na swoich dealerów, żeby nie zapłacić kar za nadmierne emisje

W tym roku sytuacja VW może jeszcze się pogorszyć. W ostatnich tygodniach w sądzie wszystkie należące do koni renu marki zostały zmuszone do ograniczenia produkcji. Tym razem winne jednak nie są czipy, a… wiązki elektryczne. Koncern Leoni zaprzestał ich dostarczania, gdy Rosja zaatakowała Ukrainę i stanęły fabryki u naszych sąsiadów. Herbert Diess powiedział, że koncern szuka alternatyw. Jedną z nich jest przeniesienie części produkcji do Chiny i Ameryki. VW ma między innymi zakłady w meksykańskim Puebla, gdzie powstają Golfy, Jetty i Tiguan.

W ubiegłym roku Volkswagen sprzedał na całym świecie 8,6 mln samochodów – o 6,3 proc. mniej niż rok wcześniej i był to najgorszy wynik od dekady. Oficjalny powód to oczywiście niedobory półprzewodników. Zysk koncernu jednak wzrósł do 19,3 mld euro – to za sprawą podniesienia cen samochodów a także cięć w kosztach produkcji. Nie uszło to uwadze klientów, którzy coraz częściej i głośniej wytykają Volkswagenowi, że robi swoje samochody z gorszych materiałów.

Zdaniem przedstawicieli Volkswagena w tym roku samochody mogą jeszcze podrożeć. Bo przez rosyjską inwazję w górę poszły ceny surowców wykorzystywanych w produkcji samochodów. Mowa między innymi o aluminium, niklu i palladzie.