Lexus pokazuje RZ-a w pełnej krasie. I z wolantem zamiast kierownicy!

Pierwszy od podstaw zaprojektowany samochód elektryczny Lexusa ma górować nad konkurentami przede wszystkim jakością prowadzenia i zużyciem energii.

Z technicznego punktu widzenia największą wadą samochodów elektrycznych jest ich masa własna. W przypadku SUV-ów segmentów D i E mówimy nawet o 2500 kg. To nie pozostaje bez wpływu zarówno na zużycie energii, jak i prowadzenie, szczególnie na zakrętach. Lexus otwarcie mówi, że zdawał sobie sprawę z tych ograniczeń, dlatego postanowił spróbować podejść do tematu inaczej.

RZ 450e zbudowany został na platformie E-TNGA, stworzonej wyłącznie z myślą o elektrykach. To pierwszy taki Lexus, bo UX 300e powstał na tradycyjnej platformie. Jeżeli chodzi o rozmiary zewnętrzne, to plasuje się dokładnie pomiędzy NX-em a RX-em, przy czym rozstaw osi ma większy od tego drugiego o 6 cm. A to zaowocowało ogromną ilością miejsca we wnętrzum, szczególnie na tylnej kanapie. Dokładnej pojemności bagażnika nie podano, ale na oko ma około 500 litrów.

Wersja RZ 450e oznacza, że mamy dwa silniki – 204 KM na przedniej osi i 109 na tylnej. Razem 313 KM i 435 Nm. Japończycy nazywają ten napęd stałym, ponieważ – w odróżnieniu od rozwiązań innych producentów – oba silniki działają cały czas, dając napęd na cztery koła (układ Direct4). Tylko w specjalnym trybie Range, auto napędzane jest jednym silnikiem, tylnym, w celu ograniczenia zużycia energii. I właśnie pod tym względem RZ ma być wyjątkowy.

W trybie normalnym (czyli przy działających obu silnikach) średnie zużycie energii ma wynosić około 18 kWh na 100 km. Dokładnego zasięgu na baterii jeszcze nie podano, ale Japończycy mówią o „ponad 400 km według procedur WLTP”. Wydaje się Wam, że to niedużo, jak na zużycie 18 kWh? Tak, ale RZ ma baterię o pojemności 71,4 kWh, czyli mniejszą o 20-30 kWh od tego, co mają konkurenci o podobnym zasięgu. To z kolei pozwoliło obniżyć masę auta do 2000 kg, co oznacza, że jest o 400-500 kg lżejsze od konkurentów. Co do samych akumulatorów, to po 10 latach lub 240 tys. km nadal mają mieć 90 proc. początkowej pojemności. Maksymalna moc ładowania to 150 kW.

W Lexusie RZ 40e debiutują również trzy nowinki technologiczne:

Układ kierowniczy One Motion Grip. Pierwszy na świecie steer-by-wire z wolantem, gdzie tradycyjne mechaniczne połączenie kierownicy z kołami zastąpiono elektroniką. Co to daje? Więcej miejsca dla kierowcy (brak kolumny kierowniczej), szybszą reakcję kół. Jeżeli można tak powiedzieć, to RZ z wolantem ma zmienne przełożenie układu kierowniczego. Maksymalny obrót to 150 stopni, nawet na postoju. Nie ma konieczności przekładania rąk. Do tego lepsza widoczność. System jest zdublowany, jak w samolotach i ma odrębne zasilanie. Auto ma być stabilniejsze podczas jazdy na wprost, mniej podatne na wiatr boczny, mniej przenosić wibracje na kierownicę.

Fotochromatyczny dach panoramiczny. Zamiast rolety zastosowano szkło z powłoką low-e (low-emissive), która odbija promieniowanie podczerwone i redukuje promieniowanie cieplne w słoneczne dni, jednocześnie pomagając utrzymać ciepło wewnątrz kabiny, gdy jest zimno. Dach ma również funkcję elektrycznego przyciemniania, dzięki której za jednym dotknięciem błyskawicznie zmienia się z przezroczystego na nieprzezroczysty. Dzięki temu mniej obciążony jest układ klimatyzacji.

Ogrzewanie promiennikowe. Promienniki ciepła umieszczono na wysokości kolan przed kierowcą i pasażerem z przodu (pod kolumną kierownicy i na dole deski rozdzielczej). Wraz z podgrzewanymi fotelami i kierownicą pomagają przyspieszyć nagrzewanie kabiny. Podobnie jak dach panoramiczny, to rozwiązanie pomaga oszczędzać energię, zmniejszając obciążenie klimatyzacji.

Rezerwować auto można od 20 kwietnia, pierwsze auta trafią doklientów ma przełomie roku 2022 i 2023.