Już prawie połowa nowych aut to elektryki i hybrydy

Klasyczne silniki benzynowe i diesla w niesamowitym tempie tracą rynek na rzecz napędów zelektryfikowanych. Co dziesiąte zarejestrowane w pierwszym kwartale w Europie auto było w pełni elektryczne. A co czwarte – hybrydowe!

Stowarzyszenie ACEA, zrzeszające największych producentów samochodów, przygotowało kwartalny raport dotyczący tego, jakie napędy miały noworejestrowane w Europie samochody. I choć wszyscy spodziewali się przyrostu aut zelektryfikowanych, to nikt chyba nie sądził, że będzie on tak dynamiczny.

Rejestracje aut w pełni elektrycznych (BEV) wystrzeliły do góry aż o 53,4 proc. względem pierwszego kwartału 2021 r. Od stycznia do końca marca na drogi Unii wyjechało ponad 2014 tys. aut BEV, co oznacza, że w tym okresie miały już 10 proc. udziałów w całym rynku. W Polsce wzrost sprzedaży elektryków był jeszcze większy – w pierwszym kwartale zarejestrowano ich dokładnie 2289, czyli o 143 proc. więcej niż przed rokiem.

Hybrydy typu plug-in (PHEV) są jedynym zelektryfikowanym segmentem, który stracił, ale nieznacznie – ich sprzedaż spadła zaledwie o 5,3 proc., co na tle całego rynku wydaje się nic nie znaczącą korektą. Zresztą na wielu rynkach sprzedaż PHEV-ów wzrosła i dotyczy to również Polski. U nas w pierwszych trzech miesiącach roku zarejestrowano 2442 plug-iny, co oznacza wzrost o 23 proc. Bardzo duży udział w tym wzroście miał Lexus NX 450H+ – w pierwszym kwartale klienci odebrali kilkaset sztuk tego modelu. To pokłosie doskonałych opinii o napędzie auta – bardzo dobrych osiągów na samej elektryce (zasięg nawet 90 km) i niskiego spalania po rozładowaniu się akumulatorów.

Samochody hybrydowe (HEV) to nadal najmocniejsi gracze w kategorii napędów zelektryfikowanych. Ich sprzedaż wzrosła do 563 tyś. sztuk, co dało im aż 25,1 proc. udziałów w całym rynku. Niemniej ACEA – choć głośno tego nie mówi – do hybryd zalicza też ich miękką odmianę, czyli MHEV. Auta takie mają malutkie silniczki elektryczne i maleńkie baterie, które nie są w stanie rozpędzić samochodu. W ich wypadku elektryka odpowiada tylko np. za wyłączenie sinika spalinowego i utrzymanie zasilania urządzeń pokładowych podczas „żeglowania” (gdy zdejmiemy nogę z gazu podczas jazdy). W Polsce w pierwszym kwartale tego roku zarejestrowano 33 tys. hybryd (razem z MHEV), co oznacza wzrost o 7,7 proc. Co ciekawe, największy udział w tym segmencie ma Toyota, która nie sprzedaje w ogóle miękkich hybryd, a wyłącznie klasyczne! Od zeszłego roku japońska marka jest niekwestionowanym liderem na polskim rynku. Druga w kolejności Kia sprzedaje dwa do trzech razy mniej aut.

Kto straci przez elektryfikację? Oczywiście tradycyjny silnik spalinowy. Diesle, jeszcze 4-5 lat temu tak chętnie kupowane przez Europejczyków, są w totalnym odwrocie – w pierwszym kwartale miały już tylko 16,8 proc. udziałów w rynku. Ich sprzedaż w ciągu roku spadła aż o 1/3. Tradycyjna benzyna też nurkuje. Rok temu miała 40,8 proc. udziałów, a w pierwszym kwartale 2022 było to już 36 proc.

Eksperci nie mają najmniejszych wątpliwości, że te trendy utrzymają się w kolejnych miesiącach i kwartałach. Od elektryfikacji nie ma odwrotu i nawet Toyota – tak silna w hybrydach – zaczyna rozwijać również technologię PHEV i BEV. Niebawem do oferty Lexusa trafi pierwszy zaprojektowany od podstaw model elektryczny o oznaczeniu RZ 450e.