Chcesz być zdrowszy? Mniej pierz, wykręć żarówki i zainwestuj w pompę ciepła

Jeżeli nie ograniczymy drastycznie emisji CO2 to za kilkadziesiąt lat świat się "usmaży". Średnia temperatura na globie wzrośnie o kilka stopni, woda z topniejących lodowców zaleje całe państwa, a te które przetrwały zostaną spustoszone przez huragany. To nie scenariusz amerykańskiego filmu katastroficznego tylko poważne ostrzeżenia naukowców z klimatologami na czele. Nie wszyscy jednak im wierzą. 

Cały cywilizowany świat wartkim krokiem zmierza w kierunku odnawialnych źródeł energii ? w tym roku po raz pierwszy w historii państwa rozwinięte wyprodukują z OZE więcej prądu niż ze źródeł konwencjonalnych (węgla, gazu i ropy). Ale nie my. My mamy swoje czarne złoto. Co z tego, że kopci, smrodzi i zabija ? najważniejsze, że jest nasze. Polskie.

Ale winni są nie tylko politycy. My też. Bo nonszalancko podchodzimy do gospodarowania energią. Z badań wynika, że nasze domy odpowiadają za emisję 15 proc. dwutlenku węgla, a za kolejne 15 proc. ? samochody, którymi jeździmy. A CO2 to nie wszystko. Węgiel spalany w elektrowniach i paliwo przepływające przez wtryskiwacze to także pyły, cząstki stałe, węglowodory, tlenki azotu i mnóstwo innych związków chemicznych. My też możemy zredukować ich emisję. A przy okazji zaoszczędzić trochę pieniędzy. Jak to zrobić?

Samochody osobowe odpowiadają za emisję 15 proc. globalnego dwutlenku węgla

Małe rzeczy, duże zyski

Metodami pt. ?gaś światło, jeśli nie ma cię w pomieszczeniu? albo ?zakręcaj wodę, gdy myjesz zęby? nie będziemy się zajmować, bo w dzisiejszych czasach chyba już każdy zwraca uwagę na to, żeby nie marnować w ten sposób energii. Ale z wielu możliwości nadal nie korzystamy. Nawet, jeżeli nic nas nie kosztują. Oto niektóre z nich:

Telewizor, sprzęt stereo, komputer, router, modem ? wszystkie urządzenia elektroniczne zużywają energię nawet wtedy, gdy z nich nie korzystamy. Jednostkowo może niewiele, ale zebrane do kupy nawet kilkadziesiąt watogodzin. Dlatego niektóre warto wyłączać nie tylko z pilota, ale całkowicie odcinać im zasilanie. Zastanówmy się, czy np. router WiFi musi pracować między 23.00 wieczorem, a powiedzmy 7.00 rano. Trudno w to uwierzyć, ale tylko w ten sposób można ograniczyć emisję dwutlenku węgla do atmosfery o kilka kilogramów w skali roku.

Wpatrywanie się w zawartość lodówki i zastanawianie się ?co by tu zjeść? jest nieekonomiczne! Podobnie, jak umieszczanie w niej jeszcze ciepłych, nie wystudzonych potraw. 

Choć nowoczesne pralki i zmywarki mają funkcje prania i mycia eko (gdy np. tylko połowa jest załadowana), to ekonomiczniej jest uruchamiać je, gdy są pełne. To pozwala oszczędzać i wodę, i prąd. Oraz oczywiście zmniejszyć emisję wszystkich związków, które ulatują do atmosfery wraz ze spalaniem węgla. 

Obniżając temperaturę w domu o zaledwie 1 stopień Celsjusza, możesz zaoszczędzić kilkaset złotych w skali roku. I jednocześnie ograniczyć emisję CO2 nawet o kilkaset kilogramów! Nie wspominając o korzyściach zdrowotnych ? zdaniem naukowców najlpesza dla naszego organizmu jest temperatura 20-21 stopni a w nocy nawet 18-19 stopni.

Plastikowe butelki, jednorazowe torby, żywność zawinięte w folię ? w procesie wytwarzania takich opakowań zużywa się mnóstwo energii. A potem jeszcze więcej przy ich utylizowaniu i recyklingu. A to również prowadzi do emisji wielu szkodliwych związków zanieczyszczających atmosferę.

Inwestycja, to nie wydatek

O ile powyższe rady nie wymagają od nas ponoszenia dodatkowych wydatków, to teraz przejdziemy do kategorii ?Inwestycje?. To rzeczy, które wymagają wyłożenia gotówki, ale późniejsze oszczędności tak dla środowiska, jak i naszego portfela, są tego warte.

Jeżeli mamy stary piec służący do ogrzewania wody i mieszkania, możemy wymienić go na nowszy model kondensacyjny (odzyskuje ciepło nawet ze spalin) ? to powinno zmniejszyć rachunki za gaz nawet o 20-30 proc.

Pompa ciepła jest jeszcze lepszym rozwiązaniem ? najnowsze modele nie tylko w 100 proc. zaspokajają zapotrzebowanie domu na ciepło zimą, ale także chłodzą go latem. Pod warunkiem, że jest dobre ocieplony.

Nowoczesna instalacja fotowoltaiczna zainstalowana np. na dachu naszego domu jest w stanie w 100 proc. zaspokoić nasze zapotrzebowanie na prąd. Działa nawet w pochmurne dni i zimą. Koszt jest spory (od kilkunastu do kilkudziesięciuu tysięcy złotych), ale obecnie z wielu programów można uzyskać dofinansowanie do takiej inwestycji. 

Wymiana żarówek w całym domu na nowoczesne LED pozwoli nam oszczędzić na każdym rachunku za prąd od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. Inwestycja może zwrócić się już w ciągu kilku miesięcy, a jednocześnie ograniczysz emisję dwutlenku węgla o kilkaset kilogramów!

Oświetlenie LED nie tylko nowocześnie wygląda, ale też zużywa znacznie mniej prądu i jest nieporównywalnie trwalsze, niż konwencjonalne żarówki

Sprzęt AGD ewoluuje w błyskawicznym tempie. Nowoczesne lodówki, pralki, odkurzacze, zmywarki, kuchenki zużywają mają nawet kilkukrotnie mniejsze zapotrzebowanie na energię niż modele sprzed dekady. Kupując model z oznaczeniem A+++ ograniczamy zużycie energii, wyraźniej obniżamy rachunki za prąd, dbamy o środowisko i jakość powietrza, którym oddychamy. Komplet nowych urządzeń może ograniczyć ilość dwutlenku węgla, jaki produkuje nasz dom o ok. 100-150 kg rocznie! 

Ekologiczne auto nie musi być droższe

Z badań Warszawskiego Alertu Smogowego wynika, że komunikacja samochodowa odpowiada za 30-50 proc. zanieczyszczenia miasta cząstkami stałymi. W przypadku szkodliwych tlenków azotu mówimy już o 80 proc.! Do tego dochodzą tysiące ton dwutlenku węgla. Winne temu wszystkiemu są przede wszystkim diesle (szczególnie te starsze) ale nie tylko ? wszystkie auta z klasycznymi napędami zanieczyszczają środowisko. I niestety problemu tego nie rozwiązują ? jak niektórym się wydaje ? pojazdy elektryczne. Z prostego względu: prąd do ich napędzania powstaje w elektrowniach zasilanych węglem. 

W tej sytuacji jedyną sensowna alternatywą (przynajmniej na razie) wydają się klasyczne hybrydy, które ? jak wynika z badań ? przez 60-80 proc. czasu w ruchu miejskim poruszają się dzięki motorom elektrycznym. Ale takim, których nie trzeba ładować, bo odzyskują energię np. z hamowania. Innymi słowy, im większe korki, tym więcej korzyści daje hybryda. Np. nowy Lexus ES 300h w mieście spala raptem 5 litrów benzyny. A średnio tylko 4,7 emitując przy tym raptem 106 g CO2 na kilometr. W dodatku ma cenę porównywalną do diesli podobnej klasy.

Przyznacie, że taka ekologiczna przyszłość wcale nie wygląda tak strasznie, jak niektórzy by tego chcieli. Dom, który sam się ogrzewa (dzięki pompie ciepła), sam produkuje energię (dzięki instalacji fotowoltaicznej) do zasilania oszczędnej lodówki, pralki i kuchenki. A do tego samochód w garażu, który nie ma ograniczonego zasięgu, a jednak pozwala oddychać lepszym powietrzem. A to wszystko bez konieczności spalenia nawet grama węgla.