Szef Volkswagena pojechał na wakacje elektrykiem i wrócił wkurzony

Herbert Diess, dyrektor generalny Volkswagena wybrał się na urlop do Włoch. Samochodem. Elektrycznym. Modelem ID.3. Wrócił i zamieścił w mediach społecznościowych wpis, który nie zostawia suchej nitki na europejskiej infrastrukturze do ładowania.

Diess otwarcie skrytykował firmę Ionity, której Volkswagen jest udziałowcem (jak również wiuele innych koncernów moto). Stwierdził, że nie robi ona należycie dużo, by zapewnić Europejczykom łatwy i powszechny dostęp do szybkich ładowarek. A to bardzo utrudnia „starym” koncernom rywalizację z amerykańską Teslą.

Szef największego europejskiego koncernu nie mógł między innymi znaleźć działającej ładowarki wzdłuż całej przełęczy Brenner, która jest bardzo popularnym miejscem tranzytowym pomiędzy Austrią a Włochami. Musiał jechać dalej w kierunku Trydentu na „oparach” prądu. Tam znalazł punkt Ionity, który ? cytując ? nie miał łazienki, nie można było napić się kawy, a sama ładowarka nie działała. ? To katastrofa. Nie tak wyobrażałem sobie „ładowanie premium” ? skwitował Diess.

ID.3 miało być potężnym ciosem wymierzonym w Teslę 3. Ale coś poszło nie tak…

Ionity założone zostało przez VW, Daimlera, BMW i Forda w 2016 r. Później dołączyły do niego inne koncerny. W założeniu miała to być odpowiedź na działania Tesli, która już nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale i Europie zaczęła stawiać Superchargery.

To nie pierwsza krytyka Volkswagena pod adresem Ionity. Kilka miesięcy temu szefowa marketingu VW, Silke Bagschick, powiedziała głośno, że ceny za korzystanie z ładowarek są zdecydowanie zbyt wysokie. Z kolei szef Audi, Markus Duesmann w wywiadzie udzielonym Handelsblatt wyznał, że Audi rozważa stworzenie własnej infrastruktury ładowania w dużych miastach.

Koncerny motoryzacyjne widzą, że ludzie coraz chętniej kupują elektryki. Tylko w pierwszym półroczu 2021 w Europie zarejestrowano ponad milion aut z wtyczką ? hybryd plug-in oraz pełnych elektryków. Istnieje realna obawa, że długie kolejki do punktów ładowania zniechęcą kolejnych potencjalnych kupców.

Ionity się broni przed zarzutami „nicnierobienia” Jego szef , Michael Hajesch, jeszcze pół roku temu zapewniał, że firma prowadzi rozmowy z akcjonariuszami w celu znacznego rozszerzenia europejskiej sieci ładowania. Ale od tamtej pory nic szczególnego w tym temacie się nie wydarzyło. Wczorajszego wpisu Diessa Ionity w żaden sposób nie skomentowało.