
Akcjonariusze Tesli domagają się zmian i ograniczenia roli Muska
Historyczny kryzys Tesli wywołuje gniew akcjonariuszy
Tesla przechodzi obecnie jeden z najtrudniejszych okresów w swojej historii, co skłoniło grupę akcjonariuszy do napisania ostrego listu do przewodniczącej rady nadzorczej firmy. Koalicja inwestorów, posiadająca łącznie około 7,9 miliona akcji Tesli spośród 3,2 miliarda akcji znajdujących się w obrocie, wystosowała pismo do Robyn Denholm, domagając się wprowadzenia „istotnych zmian” w strukturze zarządzania firmą. Kryzys nasilił się od momentu, gdy Elon Musk objął stanowisko w Departamencie Efektywności Rządu (DOGE) w administracji Donalda Trumpa.
Sytuacja finansowa Tesli przedstawia się dramatycznie – firma odnotowała spadek zysków aż o 71%, a problemy nie ograniczają się jedynie do wyników finansowych. Równie poważne są kwestie wizerunkowe, za które akcjonariusze w dużej mierze obwiniają działania Elona Muska. Napięcie osiągnęło taki poziom, że CEO Tesli zdecydował się zrezygnować ze swojej funkcji w rządzie amerykańskim.
Według informacji opublikowanych przez „The Washington Post”, list akcjonariuszy wyraża „poważne zaniepokojenie” kierunkiem, w jakim zmierza firma. Inwestorzy otwarcie mówią o „obecnym kryzysie”, który ich zdaniem „uwypukla długoterminowe problemy firmy wynikające z nieobecności dyrektora generalnego, pogłębione przez radę nadzorczą, która wydaje się w dużej mierze niezainteresowana i niechętna do działania w najlepszym interesie wszystkich akcjonariuszy Tesli poprzez wymaganie pełnej uwagi pana Muska dla Tesli”.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Pracownicy Tesli mają dość Elona Muska. Żądają rezygnacji
Konkretne żądania wobec Elona Muska i zarządu
Pierwszym i najważniejszym żądaniem akcjonariuszy jest powrót Elona Muska do pełnego zaangażowania w pracę dla Tesli. Inwestorzy domagają się, aby CEO poświęcał firmie „co najmniej 40 godzin tygodniowo”, oskarżając go jednocześnie o bycie głównym winowajcą obecnego kryzysu. Jest to bezpośrednie odniesienie do faktu, że Musk zarządza również platformą społecznościową X (dawniej Twitter) oraz firmą kosmiczną SpaceX.
Drugim kluczowym postulatem jest wprowadzenie ścisłych zasad ograniczających zaangażowanie członków rady nadzorczej Tesli w inne przedsiębiorstwa. Akcjonariusze proponują, aby każdy z nich mógł pełnić funkcję wykonawczą maksymalnie w jednej dodatkowej firmie poza Teslą. W opinii inwestorów takie rozwiązanie zagwarantowałoby „odpowiednie poświęcenie” zarządzaniu Teslą i pozwoliłoby uniknąć konfliktów interesów oraz rozproszenia uwagi.
Trzecie żądanie dotyczy powołania do rady nadzorczej członków rzeczywiście niezależnych. Koalicja akcjonariuszy domaga się mianowania „prawdziwie niezależnego dyrektora”, co jest reakcją na niedawne powołanie Jacka Hartunga, byłego dyrektora McDonald’s. Kontrowersje budzi fakt, że zięć Hartunga już pracuje w Tesli, a sam Hartung miał powiązania z Kimballem Muskiem, bratem Elona i członkiem rady nadzorczej Tesli.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Akcjonariusze Tesli tracą cierpliwość. Musk pod ostrzałem
Plan sukcesji jako zabezpieczenie przyszłości firmy
Ostatnim, ale równie istotnym żądaniem akcjonariuszy jest opracowanie kompleksowego planu sukcesji, który zidentyfikowałby potencjalnych następców Elona Muska na stanowisku CEO. „Uważamy, że obecne informacje firmy dotyczące planu sukcesji CEO nie zapewniają inwestorom pewności, że rada nadzorcza jest odpowiednio przygotowana” – podkreślają akcjonariusze w swoim liście. To żądanie odzwierciedla rosnące obawy o stabilność zarządzania firmą w długim terminie.
Wśród społeczności inwestorów krążą plotki o możliwym zastąpieniu Elona Muska na stanowisku CEO, co dodatkowo podgrzewa atmosferę niepewności wokół przyszłości Tesli. Akcjonariusze wyraźnie dają do zrozumienia, że obecny model zarządzania, w którym Musk dzieli swoją uwagę między kilka przedsiębiorstw, nie służy najlepszym interesom Tesli i jej udziałowców.
List akcjonariuszy stanowi bezprecedensowe wyzwanie rzucone nie tylko Elonowi Muskowi, ale całej radzie nadzorczej Tesli. Pokazuje on głębokie niezadowolenie części inwestorów z obecnego kierunku rozwoju firmy i może być zapowiedzią poważnych zmian w strukturze zarządzania jednego z najbardziej innowacyjnych przedsiębiorstw motoryzacyjnych na świecie. Odpowiedź zarządu Tesli na te żądania będzie kluczowa dla przyszłości firmy i jej relacji z akcjonariuszami.