BMW rozwija sportowe elektryki. Głos fanów nieważny
BMW rozwija elektryczne samochody sportowe mimo sceptycyzmu fanów
BMW, znana niemiecka marka motoryzacyjna, zdecydowanie kroczy ścieżką elektryfikacji swoich sportowych modeli, wprowadzając już pierwsze zelektryfikowane wersje w gamie M. To jednak dopiero początek – producent planuje rozwijać również w pełni elektryczne samochody sportowe o zerowej emisji spalin. Decyzja ta nie spotyka się z entuzjazmem wszystkich fanów marki, jednak BMW pozostaje niewzruszone w swoich planach rozwoju technologii elektrycznej.
Elektryfikacja postrzegana jest przede wszystkim jako sposób na redukcję emisji szkodliwych substancji, ale jej zastosowanie może mieć znacznie szersze spektrum. Wielu producentów samochodów już teraz wykorzystuje napędy hybrydowe lub elektryczne do tworzenia pojazdów o wysokich osiągach. BMW należy do grona marek, które nie przejmują się negatywnymi opiniami części swoich zwolenników i konsekwentnie realizują strategię elektryfikacji.
Niemiecka marka podkreśla, że jej gama sportowych pojazdów M już rozpoczęła proces elektryfikacji. W najbliższej przyszłości do rodziny dołączą modele o zerowej emisji, nawet jeśli może to wywołać podziały wśród fanów. Jest to ewolucja, do której wierni zwolennicy marki będą musieli się dostosować, czy tego chcą, czy nie.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: BMW iX 2025 – wersje, silniki ceny. Co można kupić?
Wyzwania związane z przekonaniem tradycyjnych entuzjastów
Sylvia Neubauer, wiceprezes działu M, w rozmowie z Top Gear przyznała, że utrzymanie tempa zmian stanowi duże wyzwanie. Większość fanów marki to entuzjaści motoryzacji, którzy nie są szczególnie przychylnie nastawieni do pojazdów elektrycznych. Neubauer dostrzega jednak konieczność szerszego spojrzenia na grupę docelową, ponieważ już teraz widoczne są zmiany w podejściu konsumentów do elektryfikacji.
W każdej grupie fanów istnieją bardziej konserwatywne frakcje – puryści, którzy zazwyczaj sprzeciwiają się zmianom i postępowi technologicznemu. Neubauer ma świadomość tej sytuacji, podkreślając, że entuzjaści pozostaną główną grupą docelową, choć przekonanie ich do zmiany będzie trudniejsze. BMW planuje jednak stworzyć odpowiednie produkty, które spełnią ich oczekiwania.
Decyzje o elektryfikacji w wielu przypadkach podejmowane są z konieczności. W Europie normy emisji stają się coraz bardziej restrykcyjne, co zmusza producentów do stosowania elektrycznych systemów napędowych charakteryzujących się niższą emisją zanieczyszczeń. Nie oznacza to jednak, że technologia ta nie może być wykorzystywana również do zwiększenia przyjemności z jazdy.
Plany dotyczące pierwszego w pełni elektrycznego BMW M3
Dr Mike Reichelt, szef działu BMW Neue Klasse, potwierdził w rozmowie z tym samym medium, że pierwszym modelem będzie elektryczne BMW M3. Pojazd jest rozwijany z wykorzystaniem technologii zaprezentowanych w BMW Vision Driving Experience. Ambicje producenta są bardzo wysokie – ma to być najlepszy samochód M w historii pod względem dynamiki jazdy.
BMW planuje oferować ten model również z nowym silnikiem sześciocylindrowym, rozumiejąc, że dla niektórych fanów może być za wcześnie na całkowitą elektryfikację. Producent jest jednak przekonany, że w pełni elektryczne M3 osiągnie nowe standardy i przyciągnie nowe grupy docelowe, oferując zupełnie inne wrażenia z jazdy. Pojazd ma zachowywać się w sposób całkowicie odmienny od tradycyjnych modeli spalinowych.
Kluczowym elementem rozwoju jest system Heart of Joy – komputer zarządzający pojazdem. BMW chce przetestować jego możliwości nie tylko pod kątem efektów dynamicznych, ale także w codziennym użytkowaniu. W trudnych warunkach pogodowych, takich jak śnieg czy lód, system ma pomagać samochodowi wchodzić w zakręty już przy pierwszym ruchu kierownicą. Ma to sprawiać wrażenie, jakby pojazd przewidywał intencje kierowcy, co będzie miało ogromne znaczenie w trudnych warunkach pogodowych.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Cła Trumpa mogą kosztować BMW miliony. Niemcy biją na alarm
Kontrowersje wokół hybrydowego BMW M5 i przyszłość elektrycznych modeli M
Dr Reichelt podkreślił, że konsumenci już przyzwyczaili się do brutalnej siły, jaką może oferować napęd elektryczny. Rozwój sportowego samochodu o zerowej emisji nie koncentruje się jednak wyłącznie na tym aspekcie. W pojazdach elektrycznych osiągi są zazwyczaj więcej niż wystarczające – nie chodzi już o osiągnięcie najlepszego czasu przyspieszenia 0-100 km/h, ale o zapewnienie precyzyjnej dynamiki jazdy. Jednostka sterująca ma zapewniać, że wchodząc w zakręt z określonym kątem skrętu kierownicy, nie będzie potrzeby wprowadzania korekt w jego trakcie.
Sylvia Neubauer rozumie, że wpływ elektrycznego BMW M będzie znaczący, ale zauważa, że podobna sytuacja miała już miejsce przy wprowadzeniu pierwszego modelu z rodziny M o charakterze hybrydowym plug-in – BMW M5. Model ten spotkał się z kontrowersyjnym przyjęciem, głównie ze względu na swoją wagę – jest o 600 kg cięższy od poprzedniej generacji ze względu na dodatkowe komponenty elektryczne. Mimo teoretycznych zastrzeżeń, szczególnie wśród klientów oczekujących wysokich osiągów, inżynierowie BMW wiedzieli, ile będą ważyć berlina i Touring z baterią, a mimo to udało im się osiągnąć imponujące parametry.
Osiągnięcie mocy 727 KM z czystym silnikiem spalinowym jest wyzwaniem w obecnych czasach. Biorąc pod uwagę europejskie regulacje, możliwość oferowania M5, które można prowadzić również jako pojazd elektryczny, wydaje się atrakcyjną propozycją. Paradoksalnie, model ten z mocą 727 KM, momentem obrotowym 1000 Nm i przyspieszeniem 0-100 km/h w niewiele ponad trzy sekundy. Jak podsumowuje Neubauer: „Nie chodzi tylko o przyspieszenie, ale o uczucie, które łączy cię jako kierowcę z samochodem i ładunkiem. Chodzi o to, by dać ci tę dodatkową pewność, aż do momentu, gdy dokładnie wiesz, jak samochód zareaguje w każdej milisekundzie”.