
Czy niemieckie marki aut zdołają powstrzymać wojnę celną?
Niemieccy giganci motoryzacyjni jednoczą siły przeciwko amerykańskim cłom
Trzej potentaci niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego – BMW, Mercedes-Benz i Volkswagen – połączyli siły w bezprecedensowej próbie powstrzymania jednej z najbardziej kontrowersyjnych polityk handlowych prezydenta Stanów Zjednoczonych. Koncerny te prowadzą intensywne negocjacje z administracją Trumpa, starając się uniknąć destrukcyjnych skutków wojny celnej, która mogłaby poważnie zachwiać ich pozycją na amerykańskim rynku.
Działania niemieckich producentów następują w ślad za niedawnym porozumieniem zawartym między Stanami Zjednoczonymi a Wielką Brytanią, które znacząco obniżyło cła na brytyjskie samochody. Jak donosi niemiecki dziennik ekonomiczny „Handelsblatt”, trzy wiodące marki z Niemiec dążą do wynegocjowania podobnego układu, który zabezpieczyłby ich interesy finansowe i pozwolił uniknąć potencjalnie katastrofalnych konsekwencji ekonomicznych.
Timing tych negocjacji jest szczególnie istotny, gdyż Donald Trump zmaga się obecnie z poważnym kryzysem politycznym. Amerykański Trybunał Handlu Międzynarodowego orzekł niedawno, że szereg ceł nałożonych podczas jego prezydentury było niezgodnych z prawem, przekraczając kompetencje prezydenckie i naruszając konstytucję poprzez wkraczanie w wyłączne prerogatywy Kongresu.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: BMW przyspiesza w wyścigu o baterie ze stałym elektrolitem
Prawne komplikacje i możliwe rozwiązania alternatywne
Wyrok sądu ma daleko idące konsekwencje, obejmując globalne cło stałe, zwiększone obciążenia na produkty z Chin i innych krajów, a także cła związane z przemytem fentanylu z Chin, Kanady i Meksyku – jak informuje agencja Bloomberg. Mimo to, nadal obowiązują inne podatki importowe, w tym te ustanowione na mocy Sekcji 232 i Sekcji 301, które dotyczą strategicznych sektorów gospodarki, takich jak stal, aluminium i przemysł samochodowy.
Goldman Sachs ostrzega jednak, że administracja Trumpa może obejść te prawne przeszkody, wykorzystując alternatywne narzędzia legislacyjne. Szczególnie istotna jest Sekcja 122 Ustawy o Handlu z 1974 roku, która umożliwia nałożenie tymczasowych ceł w wysokości do 15% na okres 150 dni bez konieczności przeprowadzania formalnego procesu legislacyjnego.
Ta złożona sytuacja prawna tworzy atmosferę niepewności, w której niemieccy producenci samochodów desperacko poszukują stabilności i przewidywalności dla swoich operacji biznesowych. Ich wysiłki negocjacyjne są próbą wyprzedzenia potencjalnych działań administracji amerykańskiej, które mogłyby znacząco zaszkodzić ich rentowności i pozycji rynkowej.
Kontekst negocjacji i stawka gry
Niemieckie trio motoryzacyjne wyraża optymizm co do możliwości osiągnięcia korzystnego porozumienia z Departamentem Handlu USA do czerwca. W zamian za zwolnienie z ceł koncerny zobowiązałyby się do realizacji znaczących inwestycji na amerykańskim rynku. Warto podkreślić, że te firmy są głównymi eksporterami samochodów z terytorium Stanów Zjednoczonych, z połową lokalnej produkcji przeznaczoną na rynki zagraniczne.
Łącznie BMW, Mercedes-Benz i Volkswagen odpowiadają za imponujące 85% wszystkich eksportów samochodów ze Stanów Zjednoczonych. Ta statystyka podkreśla ich kluczową rolę w amerykańskiej gospodarce i daje im silną pozycję negocjacyjną. Ich argumentem jest fakt, że nałożenie ceł mogłoby zaszkodzić nie tylko im, ale również amerykańskiej gospodarce i miejscom pracy.
Negocjacje odbywają się w kontekście szerszych rozmów handlowych między Stanami Zjednoczonymi a Europą, które zostały przełożone do 9 lipca. Niepewność związana z potencjalnym nałożeniem ceł rzuca cień na całą branżę motoryzacyjną, grożąc znaczącym zmniejszeniem eksportu europejskich samochodów do USA i negatywnym wpływem na obie gospodarki.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: „Nigdy więcej tego nie zrobimy”. Volkswagen przyznaje błąd
Strategiczne podejście niemieckich producentów
W obliczu zagrożenia cłami niemieccy producenci samochodów opracowali wielowymiarową strategię obronną. Kluczowym elementem ich planu jest zwiększenie produkcji lokalnej w Stanach Zjednoczonych oraz negocjowanie korzystnych umów handlowych. Propozycja inwestycji w amerykańskie zakłady produkcyjne i tworzenie nowych miejsc pracy stanowi centralny punkt ich argumentacji wobec administracji Trumpa.
Mercedes-Benz planuje zintegrować produkcję modelu SUV GLC ze swoją linią produkcyjną w zakładzie w Alabamie począwszy od 2027 roku. BMW rozważa dodanie dodatkowych zmian w swojej fabryce w Spartanburg, podczas gdy Audi, należące do grupy Volkswagen, również analizuje możliwość przeniesienia produkcji niektórych modeli na terytorium amerykańskie.
Wynik tych negocjacji będzie miał fundamentalne znaczenie dla przyszłości handlu samochodami między Stanami Zjednoczonymi a Europą. Pomyślne porozumienie mogłoby zachować obecny przepływ handlowy i ochronić miejsca pracy po obu stronach Atlantyku. Z drugiej strony, nałożenie ceł mogłoby wywołać pełnowymiarową wojnę handlową i trwale zmienić strukturę globalnego przemysłu motoryzacyjnego, ze szkodą dla konsumentów i producentów na całym świecie.