Chiny, cła

Cła UE? Chińskie elektryki śmieją się w głos!

Chińskie samochody elektryczne i hybrydowe szturmują Europę, ignorując unijne cła. Rekordowy wzrost sprzedaży BYD i zapowiedź nowych marek na europejskim rynku.

Czy unijne cła nie działają na Chiny?

Wprowadzenie przez Unię Europejską ceł na import samochodów elektrycznych z Chin miało ograniczyć ich ekspansję na rynku europejskim. Decyzja zapadła w połowie 2024 roku po śledztwie dotyczącym nieuczciwego finansowania chińskich firm przez tamtejszy rząd, co uznano za zagrożenie dla europejskich producentów. Oczekiwano, że cła spowolnią sprzedaż chińskich marek, ale rzeczywistość okazała się zupełnie inna.

Zamiast spadku, sprzedaż chińskich samochodów elektrycznych w Europie wzrosła. Jak podaje China Automotive News, w lutym 2025 roku odnotowano aż 64-procentowy wzrost sprzedaży rok do roku. To pokazuje, że unijne cła, choć miały być barierą, nie zatrzymały dynamicznej ekspansji chińskich producentów, którzy umacniają swoją pozycję lidera w branży pojazdów elektrycznych.

Chińskie marki nie tylko nie zwalniają, ale wręcz przyspieszają. Ich globalna strategia ekspansji pozostaje niezachwiana, a Europa staje się kluczowym rynkiem, na którym chińskie firmy zdobywają coraz większe uznanie. Wzrost sprzedaży to dopiero początek – w najbliższych miesiącach na Starym Kontynencie pojawią się nowe marki i modele, gotowe rzucić wyzwanie lokalnym graczom.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Cła Trumpa pogrążają Zachód. Chiny idą po wszystko

Rekordowy wzrost sprzedaży. Elektryki i hybrydy z Chin w natarciu

Unijne cła na chińskie samochody elektryczne osiągnęły poziom 35,3%, a w połączeniu z wcześniej obowiązującą stawką 10% niektóre firmy muszą płacić ponad 45% podatków importowych. Mimo to chińscy producenci nie tracą impetu. Sprzedaż ich pojazdów nie tylko nie zmalała, ale dynamicznie rośnie, przyciągając uwagę europejskich konsumentów atrakcyjnym stosunkiem ceny do jakości.

Szczególnie imponujący jest wzrost sprzedaży hybryd plug-in, które w 2025 roku zanotowały skok o 321% w porównaniu z rokiem poprzednim. Wśród najpopularniejszych modeli znajdują się BYD Seal U DM-i, MG HS PHEV oraz Jaecoo 7 PHEV. Te pojazdy zdobywają rynek dzięki zaawansowanej technologii i konkurencyjnym cenom, co pozwala chińskim markom skutecznie konkurować z europejskimi rywalami.

Liderem wzrostów jest BYD, który osiągnął spektakularne wyniki – w Hiszpanii sprzedaż wzrosła o 734%, a w Wielkiej Brytanii o 551%. Charles Lester z Rho Motion podkreśla, że pomimo ceł udział BYD w europejskim rynku stale rośnie. To dowód na to, że chińskie marki nie tylko radzą sobie z przeciwnościami, ale także skutecznie budują zaufanie wśród europejskich kierowców.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Sojusz mocarstw. McLaren łączy siły z chińskim gigantem elektromobilności

Nowe marki i lokalna produkcja. Chińska strategia na Europę

Oprócz BYD, na europejskim rynku wkrótce pojawią się kolejne chińskie marki. Changan planuje wprowadzić dziewięć modeli pod swoimi trzema submarkami, Xpeng kontynuuje ekspansję, a Denza – luksusowa odnoga BYD – szykuje się do debiutu.

Aby ominąć unijne cła, wiele chińskich firm inwestuje w lokalną produkcję. Chery rozpoczęło współpracę z EV Motors w Hiszpanii, a BYD buduje fabryki na Węgrzech i w Turcji. Leapmotor produkuje model T03 w Polsce, a w 2026 roku rozpocznie wytwarzanie B10 w Hiszpanii. Tego typu strategia pozwala nie tylko obniżyć koszty, ale także lepiej dopasować ofertę do europejskich potrzeb.

Ji Xuehong z Uniwersytetu Technologicznego w Chinach zauważa, że lokalna produkcja to klucz do sukcesu chińskich marek w Europie, podobnie jak w przypadku japońskich producentów dekady temu. Dzięki fabrykom na Starym Kontynencie chińskie firmy zyskują przychylność lokalnych władz i lepsze zrozumienie rynku, co może zapewnić im długoterminową przewagę. Dla europejskich konsumentów oznacza to większy wybór i coraz bardziej konkurencyjne ceny.