Trump grozi cłami „od pierwszego dnia” swojej prezydentury. Volkswagen, Toyota, Stellantis i BMW wśród pierwszych dotkniętych
Trump w swoim wpisie zaatakował „śmieszne, otwarte granice” oraz oskarżył sąsiadów o przyzwalanie na przepływ „nielegalnych imigrantów, przestępczości i narkotyków” do USA. Zapowiedział, że podpisze wszelkie niezbędne dokumenty wykonawcze, by wprowadzić nowe cła natychmiast po objęciu urzędu.
Ta protekcjonistyczna decyzja ma na celu wzmocnienie amerykańskiego przemysłu i zwiększenie zatrudnienia w Stanach Zjednoczonych. Jednak jej konsekwencje mogą być bardzo poważne dla całego północnoamerykańskiego sektora motoryzacyjnego. Reakcja rynku była natychmiastowa – akcje większości amerykańskich producentów samochodów spadły od 2,3% do 5%.
Niemiecki przemysł motoryzacyjny najbardziej zagrożony planami Trumpa
Volkswagen może być jednym z najbardziej poszkodowanych producentów, ponieważ posiada w miejscowości Puebla największą fabrykę samochodów w Meksyku. W ubiegłym roku zakład ten wyprodukował około 350 000 pojazdów, z których większość trafiła na rynek amerykański.
Również należąca do grupy Volkswagena marka Audi może odczuć skutki nowych ceł. Jej fabryka w San José Chiapa, zatrudniająca ponad 5300 pracowników, wyprodukowała w zeszłym roku 175 626 sztuk modelu Audi Q5. To jedyny model produkowany w tym zakładzie.
BMW również może znaleźć się w trudnej sytuacji ze względu na swoją fabrykę w San Luis Potosí. Zakład ten produkuje modele Serii 3, Serii 2 Coupé oraz M2, które są niemal w całości eksportowane do USA. Co więcej, od 2027 roku fabryka ma rozpocząć produkcję nowych modeli elektrycznych z linii „Neue Klasse” przeznaczonych na rynek amerykański.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Desperacki ruch motoryzacyjnych gigantów. Poszli na kolanach do Trumpa
Stellantis i inni europejscy producenci w obliczu nowych wyzwań
Grupa Stellantis ma mocną obecność w regionie z czterema strategicznymi zakładami produkcyjnymi. W Meksyku firma prowadzi dwie fabryki: w Saltillo produkowane są pickupy marki Ram, natomiast w Toluca powstaje Jeep Compass. Na terenie Kanady Stellantis posiada dwa zakłady w Ontario – w Windsor, gdzie produkowane są modele Chryslera, oraz w Brampton, gdzie w 2025 roku planowane jest uruchomienie produkcji nowych modeli Jeepa.
Ta rozbudowana sieć produkcyjna sprawia, że Stellantis może być jednym z producentów najbardziej dotkniętych nowymi cłami. Zapowiadane przez Trumpa zmiany mogłyby znacząco wpłynąć na rentowność operacji firmy w Ameryce Północnej.
Warto również zauważyć, że nie tylko producenci samochodów mogą odczuć skutki nowych ceł. W Meksyku działają także znaczący producenci części i komponentów motoryzacyjnych, tacy jak francuski Michelin czy włoskie firmy Pirelli i Brembo.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Trump zagraża jednemu z największych projektów Muska. Dogadają się?
Azjatyccy producenci samochodów w obliczu nowych wyzwań
Toyota posiada dwie fabryki w Meksyku, gdzie produkuje model Tacoma – najpopularniejszy średniej wielkości pickup w Stanach Zjednoczonych. W 2023 roku sprzedano ponad 234 000 sztuk tego modelu na amerykańskim rynku, co pokazuje skalę potencjalnych strat.
Kia i Nissan również mają znaczące operacje w Meksyku. Kia produkuje tam głównie modele na rynek meksykański, a Hyundai wykorzystuje meksykańskie moce produkcyjne do wytwarzania modelu Santa Fe, który jest w całości eksportowany do USA. Nissan z kolei montuje w swoich meksykańskich zakładach modele Sentra, Versa i Kicks, osiągając roczną produkcję około 680 000 jednostek, choć firma nie precyzuje, jaka część tej produkcji trafia na rynek amerykański.
Mazda wyeksportowała w zeszłym roku około 120 000 pojazdów z Meksyku do USA, podczas gdy Honda wysyła tam 80% swojej meksykańskiej produkcji. Ta ostatnia rozważa nawet przeniesienie części produkcji do Stanów Zjednoczonych w przypadku wprowadzenia zapowiadanych ceł.
Znaczenie meksykańskiego przemysłu motoryzacyjnego dla regionalnej gospodarki
Przemysł motoryzacyjny stanowi ponad 35% wartości eksportu produktów przemysłowych Meksyku, będąc najważniejszą gałęzią gospodarki kraju. Stany Zjednoczone są zdecydowanie największym odbiorcą meksykańskiej produkcji samochodowej, przyjmując około 80% całkowitej produkcji. W regionie Ameryki Północnej jeden na cztery wyprodukowane pojazdy pochodzi z Meksyku. Ta statystyka pokazuje, jak istotną rolę odgrywa meksykański przemysł motoryzacyjny w regionalnym łańcuchu dostaw.
Według analityków z firmy Evercore, każde 10% cła nałożonego na meksykański przemysł motoryzacyjny może skutkować spadkiem zysków na akcję o 20% dla General Motors i 10% dla Forda. Te liczby pokazują, jak poważne konsekwencje mogą mieć zapowiadane przez Trumpa działania.