
Fordy ST i RS i powrócą. Nie wszyscy będą jednak zachwyceni
Ford szykuje elektryczne wersje ST i RS
Ford od lat słynie z dynamicznych modeli ST i RS, które zdobyły serca miłośników sportowej jazdy. W obliczu elektryfikacji branży motoryzacyjnej marka intensywnie pracuje nad przeniesieniem tego dziedzictwa na grunt samochodów elektrycznych. Nie jest to nowe wyzwanie – przedstawiciele Forda już wcześniej wspominali o możliwości stworzenia bardziej zadziornych wersji swoich modeli na baterie.
Jan Herzog, dyrektor marketingu produktu w Ford Europa, w niedawnym wywiadzie potwierdził, że firma jest gotowa wprowadzić na rynek elektryczne warianty inspirowane liniami ST i RS. Choć nie zdradził szczegółów, jego słowa wskazują na jasny kierunek – Ford chce połączyć sportowe DNA z nowoczesną technologią napędów elektrycznych.
Tego rodzaju posunięcie wpisuje się w strategię producenta, który reaguje na zmieniające się trendy w motoryzacji. Wraz z wycofywaniem z oferty modeli takich jak Focus ST czy Fiesta ST, Ford szuka sposobów na zaoferowanie klientom emocji płynących z jazdy w ramach swojej gamy elektrycznej.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Ford rozwiązuje dużą bolączkę elektryków. Inspiracją są Chińczycy
Luka w ofercie – czas na sportowe elektryki
Wycofanie Forda Focus ST, które zakończy się pod koniec 2024 roku, oraz wcześniejsze pożegnanie z Fiestą ST pozostawiły w katalogu marki wyraźną lukę. Modele ST i RS od lat cieszyły się popularnością dzięki doskonałemu połączeniu osiągów i przystępnej ceny. Teraz Ford chce wypełnić ten segment bardziej dynamicznymi wersjami swoich samochodów elektrycznych.
Ford Puma Gen-E, który zadebiutował w 2023 roku z silnikiem o mocy 170 KM i zasięgiem 376 km, jest jednym z kandydatów do otrzymania sportowego wariantu. Herzog zasugerował, że w obecnej lub kolejnej generacji tego modelu może pojawić się wersja o większej mocy, nawiązująca do charakteru ST lub nawet RS. Tego typu zmiany pozwoliłyby marce przyciągnąć klientów poszukujących emocji w segmencie elektrycznym.
Wyzwaniem pozostaje jednak dostosowanie sportowego charakteru do specyfiki napędów elektrycznych. Ford musi nie tylko zwiększyć moc, ale także zadbać o odpowiednie zestrojenie zawieszenia, design i dynamikę jazdy, aby nowe modele dorównały legendarnym poprzednikom.
Elektryczne osiągi: co może zaoferować Ford?
Ford Mustang Mach-E GT, oferujący 487 KM i napęd na cztery koła, jest obecnie najbliższym przykładem tego, co marka może osiągnąć w segmencie sportowych elektryków. Model ten pokazuje, jak elastyczne mogą być napędy elektryczne, umożliwiając łatwe dostosowanie mocy do różnych potrzeb. W przypadku Pumy Gen-E Ford mógłby zwiększyć moc do poziomu 268 KM, jak w podstawowym Mach-E, lub nawet 286 KM, jak w modelach Capri EV i Explorer.
Obecna wersja Pumy Gen-E jest dostępna z baterią o pojemności 43 kWh, co zapewnia solidny, ale nie wybitny zasięg. Wprowadzenie mocniejszego wariantu mogłoby wymagać większej baterii lub optymalizacji napędu, aby zachować równowagę między osiągami a praktycznością. Ford ma już doświadczenie w takich modyfikacjach, co daje nadzieję na udane wdrożenie sportowych wersji.
W przypadku Mustanga Mach-E GT wyzwanie jest większe – przekształcenie tego modelu w odpowiednik RS wymagałoby nie tylko podniesienia mocy, ale także dopracowania stylistyki i właściwości jezdnych. Ford stoi przed szansą stworzenia elektryka, który połączy sportowe emocje z nowoczesną technologią, przyciągając zarówno fanów marki, jak i nowych klientów.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Ford ucieka z Europy do egzotycznego kraju. Będzie budował nową fabrykę i wydobywał tam nikiel do baterii
Przyszłość sportowych Fordów w erze elektryfikacji
Ford wyraźnie dostrzega potencjał w segmencie sportowych samochodów elektrycznych. Wprowadzenie dynamicznych wersji modeli takich jak Puma Gen-E czy Mustang Mach-E mogłoby nie tylko ożywić gamę marki, ale także przyciągnąć uwagę młodszych klientów, dla których osiągi i styl są kluczowe. Plany te są jednak ambitnym wyzwaniem, wymagającym precyzyjnego połączenia tradycji z innowacją.
Historia linii ST i RS pokazuje, że Ford potrafi tworzyć auta, które łączą emocje z przystępną ceną. Elektryczne warianty tych modeli będą musiały sprostać wysokim oczekiwaniom fanów, którzy pamiętają Focusa RS czy Fiestę ST. Kluczem do sukcesu będzie zachowanie unikalnego charakteru tych wersji przy jednoczesnym wykorzystaniu zalet napędów elektrycznych.
Jeśli Ford zrealizuje swoje plany, możemy spodziewać się nowej ery sportowych elektryków, które wypełnią lukę po klasycznych modelach spalinowych. Tego rodzaju posunięcie mogłoby wzmocnić pozycję marki na rynku i pokazać, że elektryfikacja nie oznacza rezygnacji z emocji płynących z jazdy.