Izrael podaje rękę Muskowi. Tesla zarabia mimo oskarżeń o nazizm
Elon Musk oskarżany o nazizm
CEO Tesli został oskarżony o bycie nazistą kilka tygodni temu, ale nie przeszkodziło to Izraelowi, jednemu z największych sojuszników Stanów Zjednoczonych, zaprosić Teslę do udziału w przetargu ogłoszonym przez tamtejszy rząd. Wszystko, to gdy reputacja Elona Muska drastycznie spadła.
Z powodu jego wsparcia dla partii skrajnie prawicowej oraz kontrowersyjnego gestu podczas zaprzysiężenia Donalda Trumpa, CEO Tesli został oskarżony o nazizm. Wydaje się jednak, że nie ma to znaczenia dla Izraela, który właśnie zaprosił Muska do prowadzenia interesów z tym krajem.
Kontrowersyjne zachowania Elona Muska – które doprowadziły nawet do bojkotu Tesli w Polsce – a przede wszystkim jego praca na czele DOGE, Departamentu Efektywności Rządowej w administracji USA, wywołały protesty w całych Stanach Zjednoczonych. Donald Trump próbował je uciszyć, broniąc Elona Muska, a nawet kupując elektryczny samochód Tesli. Izrael natomiast wyciągnął pomocną dłoń do wizerunku Elona Muska, zapraszając go do prowadzenia interesów.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kia drwi z Elona Muska. Kreatywna kampania na Instagramie
Izrael wspiera Teslę pomimo kontrowersji
Zaledwie kilka dni po obronie ze strony Donalda Trumpa, teraz jeden z głównych sojuszników amerykańskiego prezydenta, Izrael, również stanął w obronie Tesli, zapraszając firmę do prowadzenia interesów w swoim kraju. W szczególności agencja informacyjna JNS ujawniła kilka dni temu, że według „wysokiego źródła w izraelskim rządzie”, Izrael poprosił Elona Muska, aby Tesla złożyła ofertę przetargową na dostarczanie samochodów elektrycznych głównym politykom i urzędnikom tego kraju. Mogłoby to być ważne przedsięwzięcie biznesowe dla Tesli.
Według tej agencji izraelski urzędnik zaznaczył w odniesieniu do oskarżeń o nazizm ciążących na Elonie Musku, że „nie zamierzamy ulegać progresywnym trendom”. Wyjaśnił on agencji izraelskiej, że „samochód to samochód. A dobry samochód to dobry samochód; Tesla produkuje świetne samochody i z niecierpliwością czekamy na możliwość przestudiowania ich oferty” – podsumował urzędnik.
Wsparcie Izraela dla kontrowersyjnego CEO Tesli nie jest niczym nowym. Jeśli 20 stycznia, podczas zaprzysiężenia Donalda Trumpa, Elon Musk wykonał swój kontrowersyjny gest, to zaledwie trzy dni później sam premier Izraela, Benjamin Netanjahu, stanął w jego obronie za pośrednictwem swojego konta na platformie X, serwisie społecznościowym należącym do wspomnianego Elona Muska.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kontrowersje wokół gestu Muska uderzają we właścicieli Tesli
Premier Izraela broni Elona Muska
Netanjahu, jeden z największych sojuszników Donalda Trumpa na Bliskim Wschodzie, który spotykał się z Muskiem kilkakrotnie w Stanach Zjednoczonych, opublikował informację, że CEO Tesli jest „fałszywie oczerniany” i określił dyrektora pochodzenia południowoafrykańskiego jako „wielkiego przyjaciela Izraela”. Izraelski polityk przypomniał, że Musk „odwiedził Izrael po masakrze z 7 października 2023 roku”.
Od tamtej pory „wielokrotnie i zdecydowanie popierał prawo Izraela do obrony przed terrorystami i reżimami ludobójczymi, które dążą do unicestwienia jedynego żydowskiego państwa” – zakończył premier Izraela. Te słowa wsparcia ze strony wysokiego rangą izraelskiego polityka pokazują, że pomimo kontrowersji otaczających Muska na arenie międzynarodowej, niektórzy kluczowi partnerzy nadal postrzegają go jako wartościowego sojusznika.
Współpraca między Teslą a izraelskim rządem może być istotnym krokiem dla obu stron. Dla Tesli oznacza to nie tylko nowe możliwości biznesowe, ale również wsparcie ze strony ważnego sojusznika USA w trudnym dla firmy czasie wizerunkowym. Dla Izraela natomiast, wykorzystanie zaawansowanych technologicznie pojazdów elektrycznych Tesli mogłoby być elementem modernizacji floty rządowej i postępem w kierunku zrównoważonego transportu.
