
Hyundai inwestuje 19,5 miliarda euro w USA, aby uniknąć ceł
Hyundai inwestuje 19,5 miliarda euro w USA, aby uniknąć ceł Donalda Trumpa
Grupa Hyundai zdecydowała się zainwestować 19,437 miliarda euro (w przeliczeniu około 80 miliardów złotych) w Stanach Zjednoczonych, aby uniknąć płacenia ceł, którymi grozi Donald Trump. Inwestycje te nie ograniczą się wyłącznie do produkcji samochodów elektrycznych, ale obejmą szereg różnych sektorów gospodarki USA. Sam Trump podczas ceremonii podpisania umowy stwierdził wprost, że „Hyundai nie będzie musiał płacić ceł”.
Cła na produkty wytwarzane poza granicami Stanów Zjednoczonych są ulubionym narzędziem Donalda Trumpa w walce z zagranicznymi produktami, w tym samochodami elektrycznymi i spalinowymi. Ostatnim pomysłem prezydenta USA jest nałożenie nawet 15% tzw. „ceł odwetowych” na kraje, które eksportują najwięcej towarów do Stanów Zjednoczonych.
Wśród tych krajów znajduje się również Korea Południowa, jednak Grupa Hyundai, będąca jednym z południowokoreańskich gigantów przemysłowych, postanowiła wyprzedzić potencjalne problemy i dostosować się do wymagań amerykańskiej administracji. W ten sposób koreański koncern uniknie dodatkowych opłat, które mogłyby znacząco wpłynąć na jego konkurencyjność na rynku amerykańskim.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Hyundai i General Motors planują współpracę. Chcą rzucić wyzwanie chińskim producentom samochodów elektrycznych
Hyundai poddaje się warunkom Donalda Trumpa
Grupa Hyundai przeżywa okres ogromnego sukcesu komercyjnego w Stanach Zjednoczonych. Jak podaje amerykański portal Electrek, rok 2024 był najlepszym w historii działalności Grupy w tym kraju – sprzedano ponad 836 800 pojazdów marek Hyundai, Kia i Genesis, co oznacza wzrost sprzedaży o 4% w porównaniu z rokiem 2023.
Co więcej, dobra passa koncernu trwa nadal, a luty był już piątym z rzędu miesiącem rekordowej sprzedaży w USA. Biorąc pod uwagę, jak istotnym rynkiem są Stany Zjednoczone dla koreańskiego producenta (nie bez powodu najnowszy elektryczny SUV, Hyundai IONIQ 9, został zaprojektowany z myślą o tym właśnie rynku), Hyundai postanowił nie ryzykować i dostosować się do wymagań stawianych przez Donalda Trumpa.
Co to oznacza w praktyce? Otóż do 2028 roku azjatycki gigant zainwestuje w amerykańską gospodarkę 20 miliardów dolarów, co odpowiada kwocie 19,437 miliarda euro (w przeliczeniu około 80 miliardów zł). Inwestycja ta, co nie jest zaskoczeniem, pozwoli firmie uniknąć płacenia ceł. Potwierdził to sam Donald Trump podczas uroczystości podpisania umowy inwestycyjnej, która odbyła się wczoraj w Białym Domu z udziałem prezydenta USA oraz prezesa Grupy Hyundai, Chung Eui-suna.
Trump twierdzi, że cła „działają doskonale”
„Ta inwestycja wyraźnie pokazuje, że cła działają doskonale, i mam nadzieję, że inne aspekty również. Hyundai będzie produkować stal w USA i wytwarzać swoje samochody w tym kraju, dzięki czemu nie będzie musiał płacić opłat. Jak wiadomo, nie ma podatków, jeśli produkty są wytwarzane w USA” – powiedział Donald Trump podczas ceremonii w Białym Domu.
Prezydent USA nie ukrywa, że jego polityka celna ma na celu skłonienie zagranicznych koncernów do przenoszenia produkcji na terytorium Stanów Zjednoczonych. W przypadku Grupy Hyundai strategia ta przyniosła oczekiwane efekty, zmuszając koreańskiego giganta do znaczących inwestycji w amerykańską gospodarkę, co ma przełożyć się na stworzenie tysięcy nowych miejsc pracy.
Warto zauważyć, że polityka celna Trumpa budzi wiele kontrowersji na arenie międzynarodowej, jednak w przypadku Hyundaia okazała się skutecznym narzędziem do przyciągnięcia ogromnych inwestycji. Koreański koncern, dla którego rynek amerykański ma strategiczne znaczenie, zdecydował się na podporządkowanie się warunkom stawianym przez administrację USA, aby zachować konkurencyjność swoich produktów.
19,5 miliarda euro na samochody elektryczne i produkcję stali
Jak wyjaśniał sam Donald Trump, część inwestycji Hyundaia, a dokładnie 7,959 miliarda euro (w przeliczeniu około 33 miliardy zł), zostanie przeznaczona na zwiększenie mocy produkcyjnych zakładów motoryzacyjnych Grupy na terytorium USA, które znajdują się w Alabamie i Georgii. Dzięki temu produkcja samochodów elektrycznych i spalinowych marek Hyundai, Kia i Genesis wzrośnie do 1,2 miliona aut.
Inna znacząca część inwestycji, wynosząca 5,646 miliarda euro (w przeliczeniu około 23 miliardy zł), trafi do sektora hutniczego i logistycznego. W ramach tych środków Hyundai zbuduje nową hutę stali w Luizjanie, która będzie mogła produkować do 2,7 miliona ton stali. Surowiec ten zostanie wykorzystany przez koncern do produkcji zarówno samochodów elektrycznych, jak i tych z silnikami spalinowymi.
Ponadto część z tych 5,646 miliarda euro zostanie również przeznaczona na usprawnienie logistyki Grupy w kraju, szczególnie w zakresie komponentów do samochodów elektrycznych, takich jak baterie. Pozostałą część planowanej inwestycji, czyli 5,831 miliarda euro (około 24 miliardy zł), Hyundai przeznaczy na rozwój nowych technologii oraz rozszerzenie sojuszy Grupy z innymi firmami, takimi jak NVIDIA w dziedzinie autonomicznej jazdy, z Waymo w obszarze taksówek autonomicznych oraz na rozwój sztucznej inteligencji.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Hyundai zwiększy sprzedaż elektryków w Europie? Oto ich plan
Inwestycje przełożą się na nowe miejsca pracy
Dzięki tym ogromnym nakładom finansowym, do 2028 roku inwestycje Grupy Hyundai w Stanach Zjednoczonych przyczynią się do stworzenia 14 000 nowych bezpośrednich miejsc pracy. Jest to znaczący wkład w amerykańską gospodarkę, który z pewnością spotka się z przychylnym przyjęciem ze strony administracji Donalda Trumpa.
Jeśli uwzględnimy również miejsca pracy pośrednio związane z działalnością koreańskiego koncernu, liczba ta wzrośnie do ponad 100 000. Oznacza to, że inwestycje Hyundaia będą miały znaczący wpływ na amerykański rynek pracy, co jest jednym z priorytetów obecnej administracji.
Warto podkreślić, że decyzja Hyundaia o tak znaczących inwestycjach w Stanach Zjednoczonych jest bezpośrednią odpowiedzią na politykę celną Donalda Trumpa. Koreański koncern, zamiast ryzykować dodatkowe opłaty, które mogłyby znacząco obniżyć konkurencyjność jego produktów na amerykańskim rynku, postanowił dostosować się do nowych warunków i przenieść znaczną część produkcji na terytorium USA.