Mini

Mini odwraca się od elektryków! Silniki spalinowe nigdzie się nie wybierają

Mini jest kolejnym producentem, który zmienia swoje plany dotyczące elektryfikacji. Brytyjska marka miała produkować wyłącznie elektryczne samochody już w 2030 roku, jednak teraz wiemy, że na pewno do tego nie dojdzie.

Wraz z rozpędzającą się modą na samochody elektryczne oraz naciskami rządów na dekarbonizację transportu wielokrotnie mogliśmy przeczytać informacje, że jakaś marka planuje produkować tylko elektryczne samochody. W dodatku miało to nastąpić względnie szybko. Zeszłoroczne spowolnienie jednak drastycznie zmieniło plany większości producentów, a jednym z nich jest Mini.

Rynek nie chce tak wielu samochodów elektrycznych

Mini było jedną z pierwszych marek, które ogłaszało przejście wyłącznie na napędy elektryczne. Należąca do BMW marka zrobiła to już w marcu 2021 roku. Od tamtego czasu jednak sporo się zmieniło na rynku motoryzacyjnym. Spowolnienie rynku znacząco wpłynęło na plany większości producentów, których nie przeraża nawet widmo kary ze strony rządów za produkowanie zbyt dużej ilości samochodów spalinowych.

W przypadku Mini jest to tym istotniejsze, że niedawno brytyjska marka wstrzymała modernizację swojej fabryki w Cowley, która miała zostać przystosowana do produkcji samochodów elektrycznych, i na którą Mini miało dostać 60 milionów funtów dotacji od brytyjskiego rządu. Jeśli korporacja nie bierze pieniędzy od państwa, to znaczy, że sprawa musi być naprawdę poważna.

Mini więc odwleka plany elektryfikacji, a wiceprezes marki na USA, Michael Peyton, stwierdził silniki spalinowe będą miały jeszcze sporo do powiedzenia i zobaczymy je w „miniakach” produkowanych po 2030 roku. „Nadal zmierzamy w kierunku elektryfikacji, jednak szczególnie w Ameryce Północnej widzimy, że silnik spalinowy jest ważny i taki pozostanie w najbliższej przyszłości. Dlatego też zmieniliśmy odrobinę nasz kierunek i będziemy produkować takie silniki dłużej niż się spodziewaliśmy” – powiedział Peyton.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Elektryczne Mini Cooper SE. Test, opinie, zasięg, cena

Mini
fot. Mini

BMW niezdecydowane w kwestii elektryfikacji

Co ciekawe mimo tego, że koncern BMW zmienił plany zarówno dla Mini, jak i dla modeli z Monachium, to jednak jak na razie nie słychać o planach wstrzymania elektryfikacji Rolls-Royce’a. Jeszcze w tym roku pojawiały się informacje, że kolejne samochody brytyjskiej legendy będą wyłącznie elektryczne. Co więcej Rolls-Royce ma w ogóle nie rozważać pozostawienia napędów spalinowych nawet w hybrydowej formie.

Ruch jest o tyle dziwny, że samo BMW twierdzi, iż musi pozostać bardziej elastyczne. Dodatkowo wyniki płynące z rynku supersamochodów pokazują, że elektryfikacja za duże pieniądze nie koniecznie nastąpi już teraz. Maserati anulowało prezentację elektrycznej wersji model MC20 i ogłosiło spowolnienie tempa elektryfikacji. Na podobny krok zdecydowało się Lamborghini. Także Rimac otwarcie mówi, że model Nevera nie sprzedaje się tak jak jeszcze kilka lat temu, a miliarderzy mają już nie być zainteresowani elektrycznymi hiper samochodami.

Tutaj pojawia się pytanie czy miliarderzy lubiący szybkie samochody to tak mocno rożna grupa odbiorców od miliarderów ceniących sobie luksu. Czy tych drugich nie interesuje rodzaj napędu i nie zwracają na to uwagi? Czy może jednak za chwilę usłyszymy, że Rolls-Royce również drastycznie zmienia swoje plany i legenda brytyjskiego luksusu nadal będzie napędzana silnikami V12?

Rolls-Royce Ghost
fot. Rolls-Royce

Inni producenci też są niechętni samochodom elektrycznym

Warto też dodać, że odwrót od samochodów elektrycznych to nie są tylko jednostkowe przypadki ograniczone do danych segmentów rynku, a ogólna branżowy trend. Fiat po porażce elektrycznego Fiata 500 modernizuje samochód tak, aby przywrócić do na rynek w wersji hybrydowej. Porsche pracuje nad wprowadzeniem hybrydowej wersji drugiej generacji modelu Macan, która pierwotnie miała być tylko elektryczna. Coraz więcej marek zerka także w stronę napędów EREV – m.in. Mazda, Kia, Hyundai, Stellantis z RAM’em oraz Jeepem, a także Ford, który jako jedyny wprost chwali się swoimi wynikami finansowymi z tego segmentu, a konkretniej stratą na poziomie 200 000 zł na każdym modelu.

W dodatku Renault i Geely zawiązały współpracę, w ramach której pracują nad nowymi napędami EREV. Te mają docelowo być dostępne także w Dacii, Nissanie, Mitsubishi, Volvo oraz Protonie.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: EREV. Czym są samochody elektryczne z przedłużonym zasięgiem?

Mazda 6e
fot. Mazda