Nissan kłopoty

60 miliardów dolarów przepadło. Teraz Nissan szuka ratunku

Nissan traci 94% zysków i zrywa umowę wartą 60 miliardów dolarów. Honda odmawia pomocy, ale tajwański gigant technologiczny Foxconn jest gotowy do przejęcia.

Japoński gigant motoryzacyjny w tarapatach

Nissan znajduje się obecnie w niezwykle trudnej sytuacji finansowej. Japońska firma odnotowała dramatyczny spadek zysków o 94% w ciągu zaledwie jednego roku. Mimo że przedsiębiorstwo wciąż nie generuje strat, jego pozycja stała się bardzo niepewna. Producent z Yokohamy intensywnie poszukuje rozwiązania swoich problemów.

Początkowo wydawało się, że ratunkiem dla Nissana będzie współpraca z Hondą. Jednak mimo wstępnych ustaleń, obie japońskie firmy postanowiły rozwiązać planowane partnerstwo, którego wartość szacowano na 60 miliardów dolarów. Ta decyzja otworzyła drzwi dla nowych potencjalnych inwestorów zainteresowanych współpracą z renomowanym producentem.

Mimo obecnych trudności Nissan pozostaje jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek motoryzacyjnych na świecie. Firma posiada silną obecność na wszystkich kontynentach oraz dysponuje rozbudowaną siecią zakładów produkcyjnych. To sprawia, że japoński producent jest niezwykle atrakcyjnym celem dla nowych graczy w branży motoryzacyjnej.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Motoryzacyjny szok w Japonii. Honda nie przejmie Nissana

Foxconn wkracza do gry – producent iPhone’ów zainteresowany współpracą

Kiedy informacja o problemach finansowych Nissana ujrzała światło dzienne, tajwański gigant technologiczny Foxconn, znany z produkcji urządzeń Apple, podjął pierwsze kroki w kierunku potencjalnej współpracy. Początkowo firma próbowała nabyć 36% udziałów należących do Renault, jednak ta propozycja spotkała się z odmową ze strony japońskiego producenta.

W międzyczasie do grona zainteresowanych dołączył amerykański fundusz private equity KKR & Co. Jest to jeden z największych funduszy inwestycyjnych w Stanach Zjednoczonych, jednak jak dotąd nie zdecydował się on na złożenie konkretnej oferty współpracy z Nissanem.

Foxconn natomiast konsekwentnie dąży do nawiązania współpracy z japońskim producentem. Tajwańska firma rozważa dwa scenariusze: utworzenie sojuszu strategicznego lub całkowite przejęcie Nissana. Każda z tych opcji niesie ze sobą odmienne konsekwencje dla przyszłości japońskiej marki.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nowy Nissan Leaf. Znamy coraz więcej szczegółów

Przyszłość Nissana – między tradycją a innowacją

Kluczową kwestią w obecnych negocjacjach jest forma potencjalnej współpracy między Nissanem a Foxconnem. Opcja sojuszu strategicznego pozwoliłaby japońskiej firmie zachować swoją tożsamość i kontrolę nad działalnością operacyjną. Z kolei całkowite przejęcie oznaczałoby fundamentalną zmianę w strukturze własności, czemu sprzeciwiają się zarówno władze firmy, jak i japoński rząd.

Współpraca między Foxconnem a Nissanem wydaje się najbardziej logicznym rozwiązaniem dla obu stron. Tajwański gigant zyskałby dostęp do bogatego doświadczenia i infrastruktury produkcyjnej Nissana, podczas gdy japoński producent mógłby skorzystać z zasobów finansowych i technologicznych partnera. Warto przypomnieć, że Foxconn już wcześniej próbował wejść na rynek motoryzacyjny poprzez swoją spółkę zależną Foxtron, jednak bez znaczących sukcesów.

Mimo obecnych trudności, Nissan nie traci na wartości i kontynuuje rozwój swojej oferty produktowej. W najbliższym czasie planowane są premiery nowych modeli, w tym kolejnej generacji Nissana LEAF oraz nowego Nissana Micra, który dzieli platformę technologiczną z nadchodzącym Renault R5. Te projekty pokazują, że firma wciąż ma potencjał rozwojowy i może być atrakcyjnym partnerem dla inwestorów.