
Nissan wydał 1,9 mld euro na flagową technologię. Honda chce z niej zrezygnować
Kulisy nieudanej fuzji wartej miliardy euro
Nissan zainwestował 1,9 miliarda euro w kluczową technologię, jednak Honda, aby dokonać fuzji, zażądała jej porzucenia. Ta informacja stała się jednym z najbardziej kontrowersyjnych aspektów negocjacji, które mogły doprowadzić do powstania światowego giganta motoryzacyjnego.
Prestiżowa japońska gazeta Yomiuri Shimbun ujawniła, czego dokładnie HondaHonda żądała od Nissana porzucenia technologii e-POWER wartej 1,9 mld euro, co przekreśliło fuzję mogącą stworzyć trzeciego największego producenta aut na świecie. wymagała od trzeciego co do wielkości japońskiego producenta. Prawdopodobnie właśnie z tego powodu negocjacje zakończyły się niepowodzeniem, przekreślając szanse na utworzenie trzeciego największego koncernu samochodowego na świecie.
Coraz więcej szczegółów wychodzi na jaw odnośnie nieudanej fuzji między Hondą i Nissanem, odpowiednio drugim i trzecim co do wielkości japońskim producentem. Połączenie tych firm mogłoby stworzyć potężnego gracza na globalnym rynku motoryzacyjnym, zdolnego konkurować z największymi światowymi producentami.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Honda jednak gotowa uratować Nissana. W zamian żąda czegoś bardzo trudnego do osiągnięcia
Żądanie rezygnacji z technologii e-POWER – kropla, która przelała czarę
Według publikacji prestiżowej japońskiej gazety Yomiuri Shimbun ostatnim z żądań Hondy wobec Nissana było zaprzestanie rozwoju i sprzedaży technologii hybrydowej e-POWER. Ta technologia jest już oferowana przez Nissana w Europie w jego najbardziej udanych modelach, takich jak Nissan Qashqai czy X-Trail i stanowi ważny element strategii firmy.
Warto przypomnieć, że w technologii e-POWER silnik spalinowy działa jedynie jako generator dostarczający energię do silnika elektrycznego, który ostatecznie jako jedyny napędza koła pojazdu. To odróżnia ją od równoległych systemów hybrydowych stosowanych przez większość producentów, w tym przez samą Hondę.
Honda miała zażądać od Nissana zakończenia rozwoju tej technologii i przyjęcia jej własnej technologii hybrydowej. Japoński dziennik cytuje nawet „wysokiego rangą przedstawiciela Hondy”, który miał stwierdzić, że „jest oczywiste, że jesteśmy nieco lepsi niż Nissan, jeśli chodzi o hybrydyzację pojazdów ciężkich”.
Starcie ambicji i miliardowe inwestycje
Jak donosi Autonews, powołując się na źródła zaznajomione ze sprawą, kierownictwo działu badań i rozwoju Nissana kategorycznie sprzeciwiło się temu żądaniu Hondy. Rezygnacja z technologii e-POWER oznaczałaby zmarnowanie inwestycji wartej ponad 2 miliardy dolarów, którą firma japońska poczyniła w ostatnich latach.
Według jednego ze źródeł sytuacja ta doprowadziła do „starcia ego” między obiema firmami. Dla Nissana porzucenie własnej, rozwijanej od lat technologii, byłoby nie tylko stratą finansową, ale również utratą tożsamości technologicznej i przewagi konkurencyjnej w niektórych segmentach rynku.
To żądanie, w połączeniu z wcześniejszymi wymaganiami Hondy dotyczącymi większych cięć kosztów u potencjalnego partnera oraz domaganiem się dymisji dyrektora generalnego Nissana – Makoto Uchidy, ostatecznie przekreśliło szanse na fuzję. W rezultacie Nissan jest już otwarty na współpracę z innymi partnerami, takimi jak Foxconn, firma produkująca iPhone’y dla Apple.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Honda odrzucona, czas na plan B. Co czeka Nissana w kryzysie?
Wyzwania technologii e-POWER na kluczowym rynku
Ciekawostką jest fakt, że pomimo iż system e-POWER, który Nissan wprowadził po raz pierwszy w Japonii w 2016 roku, stał się jedną z flagowych technologii producenta w Europie i Azji, firma nie oferuje go w żadnym ze swoich modeli sprzedawanych w USA, które są jej największym rynkiem.
Według źródła cytowanego przez Autonews system e-POWER nie jest tak wydajny pod względem zużycia paliwa jak inne systemy hybrydowe przy wysokich prędkościach, czyli podczas jazdy po autostradach. Ta sama osoba wskazuje również, że technologia ta ma „wysoki koszt”, co nie czyni jej idealną dla małych i średnich modeli.
Pomimo tych wyzwań, Nissan obecnie pracuje nad trzecią generacją tego systemu, która ma zapewnić niższe zużycie paliwa przy prędkościach autostradowych. Firma planuje wprowadzić tę technologię na rynek na początku 2027 roku, wraz z nową generacją SUV-a Nissan Rogue, swojego najlepiej sprzedającego się modelu w Stanach Zjednoczonych.