Nissan zwalnia 20 000 pracowników i zamyka 7 fabryk
Drastyczne ogłoszenie Nissana
Japoński koncern motoryzacyjny Nissan znalazł się w głębokim kryzysie, który zmusza go do podjęcia drastycznych kroków. Firma ogłosiła plan zwolnienia 20 000 pracowników na całym świecie, co stanowi około 15% jej globalnej siły roboczej liczącej 133 500 osób. Ta decyzja jest odpowiedzią na rekordowe straty finansowe, które wyniosły 4,082 miliarda euro w ubiegłym roku fiskalnym.
Kryzys w Nissanie narastał od dłuższego czasu, a firma już wcześniej sygnalizowała możliwość poniesienia historycznych strat sięgających 4,6 miliarda euro. Teraz te przewidywania stały się rzeczywistością, zmuszając trzeciego co do wielkości japońskiego producenta samochodów do wprowadzenia radykalnych zmian w swojej strukturze organizacyjnej. Zwolnienia będą przeprowadzane stopniowo w ciągu najbliższych miesięcy i lat, aż do marca 2028 roku.
Oprócz masowych zwolnień Nissan planuje również drastyczne ograniczenie swojej działalności produkcyjnej. Firma zapowiedziała redukcję globalnego wolumenu produkcji o 30%, co wiąże się z zamknięciem siedmiu z siedemnastu obecnie działających fabryk. Po przeprowadzeniu tej restrukturyzacji koncern będzie dysponował jedynie dziesięcioma centrami produkcyjnymi na całym świecie, jednak nie ujawniono jeszcze szczegółów dotyczących lokalizacji zakładów przeznaczonych do zamknięcia.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kryzys w Nissanie. Czy Espinosa zdoła ocalić japońskiego giganta?
Szczegóły planu restrukturyzacyjnego i zmian w zarządzie
Plan zwolnień był stopniowo ujawniany w mediach, począwszy od wczorajszej informacji japońskiej stacji radiowej NHK o dodatkowych 11 000 zwolnieniach. Te redukcje etatów miały dołączyć do 9 000 zwolnień ogłoszonych już w listopadzie ubiegłego roku, kiedy to Nissan poinformował o spadku zysków o aż 94% i oficjalnie wszedł w okres poważnego kryzysu. Łącznie daje to właśnie 20 000 stanowisk pracy, które zostaną zlikwidowane w ramach planu naprawczego.
Od końca ubiegłego roku w firmie zaszły również znaczące zmiany personalne na najwyższym szczeblu zarządzania. Makoto Uchida został zastąpiony na stanowisku CEO przez Meksykanina Ivána Espinosę, który obecnie pełni również funkcję prezesa firmy. Nowy szef Nissana uzasadnia podjęte kroki koniecznością przeprowadzenia „szybszej” i „bardziej ambitnej” restrukturyzacji niż ta pierwotnie zaplanowana przez poprzedni zarząd w ubiegłym roku.
W tym samym okresie Nissan rozważał także fuzję z Hondą, jednak rozmowy te ostatecznie zakończyły się niepowodzeniem ze względu na wymagania stawiane przez japońskiego konkurenta. Te wszystkie wydarzenia pokazują głębokość kryzysu, w jakim znalazł się koncern, oraz desperację w poszukiwaniu rozwiązań mogących uratować firmę przed dalszym pogarszaniem się sytuacji finansowej.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Honda odrzucona, czas na plan B. Co czeka Nissana w kryzysie?
Przyszłość firmy i plany na wyjście z kryzysu
Dyrektor finansowy Nissana, Jeremie Papin, nie pozostawia złudzeń co do najbliższej przyszłości firmy, ostrzegając, że „rok fiskalny 2024 był dla nas ogromnym wyzwaniem i przewidujemy, że te wyzwania będą kontynuowane w 2025 roku”. Mimo to nowe kierownictwo próbuje zachować optymizm i wskazuje na potencjalne źródła ożywienia dla marki.
Iván Espinosa, jeszcze przed ogłoszeniem ostatecznych wyników finansowych i szczegółów dotyczących zwolnień oraz zamknięć fabryk, podkreślał, że firma dysponuje „znaczącymi zasobami finansowymi, silnym portfolio produktów oraz determinacją, by odwrócić sytuację w najbliższych miesiącach”. Jako kluczowy element strategii wyjścia z kryzysu, Nissan stawia na elektryfikację swojej gamy modelowej.
W najbliższych miesiącach planowane jest wprowadzenie na rynek kilku długo oczekiwanych modeli elektrycznych. Wśród nich znajdzie się trzecia generacja popularnego Nissana Leaf oraz nowy Nissan Micra, który będzie bazował na obecnym Renault 5 E-Tech. Dodatkowo spekuluje się o możliwości wprowadzenia jeszcze mniejszego modelu, który mógłby przywrócić do życia nazwę Nissan Pixo. Te nowe produkty mają stanowić „nowy cykl produktowy”, który według kierownictwa powinien przynieść marce większą rozpoznawalność i przyczynić się do wzrostu sprzedaży na globalnym rynku.