Volkswagen ID.4

Nowa platforma Volkswagena. Rozwiąże problemy z niemieckimi elektrykami

Sprzedaż elektrycznych samochodów z grupy Volkswagena wciąż jest daleka od celów, jakie stawia przed sobą koncern. Remedium na to ma być wprowadzenie nowej platformy dla aut elektrycznych.

Chociaż nie można powiedzieć, że samochody elektryczne Volkswagena były całkowitą porażką, nie da się też zaprzeczyć, że wyniki sprzedaży są dalekie od oczekiwań. Niemcy wcześnie postawili na pojazdy elektryczne, ale od początku widoczny był pośpiech w wprowadzaniu modeli ID na rynek. Obecnie gama jest większa niż kiedykolwiek, ale wciąż nie osiąga zakładanych wyników sprzedaży. Aby poprawić sytuację, dyrektor generalny firmy, Thomas Schäfer, przyznał, że w przyszłym roku zobaczymy znaczną ewolucję platformy MEB.

Warto przy tym wspomnieć, że jest to ta sama osoba, która niedawno krytykowała pojawienie się samochodów elektrycznych z rozszerzonym zasięgiem (EREV) z Chin. Jego zdaniem Europa powinna lepiej wykorzystywać hybrydy plug-in zamiast EREV pochodzących z drugiego końca świata. Trzeba zaznaczyć, że Volkswagen jako grupa oferuje w Europie bardzo dobre hybrydy plug-in, to jednak dobre wyniki w tym segmencie nie przekładają się na auta w pełni elektryczne. Pomimo wysiłków i dużych inwestycji.

volkswagen id.7
Fot. VW

Nowe baterie w Volkswagenach

Przyczyny niższej niż oczekiwana sprzedaży mają wiele źródeł – od działy technologicznego niemieckiej marki CARIAD, aż po rozwój platformy elektrycznej. Architektura MEB stanowi podstawę dla wszystkich modeli gamy ID oraz większości wersji elektrycznych różnych marek wchodzących w skład niemieckiego koncernu. Sęk w tym, że została ona opracowana w poprzedniej dekadzie i wymaga porządnej aktualizacji, aby sprostać obecnym standardom rynkowym. Volkswagen nie siedzi jednak z założonymi rękami i nie oczekuje, że konsumenci magicznie przestaną kupować tańsze samochody z Chin, dlatego też m.in. nawiązał współpracę z firmą Rivian, która ma pomóc właśnie przy projektowaniu platformy i oprogramowania.

Poza tym prezes Volkswagena zapowiada drastyczne zmiany, które całkowicie odmienią firmę. W przyszłym roku ma pojawić się nowa generacja uniwersalnej architektury o nazwie platforma MEB+. Pierwszym modelem, który z niej skorzysta będzie Volkswagen ID.2, a ostatecznie wszystkie samochody mają na nią przejść wraz z kolejnym odświeżaniem gamy. Głównym usprawnieniem nowej architektury ma być możliwość wykorzystania baterii litowo-żelazowo-fosforanowych (LFP). Tego typu baterie są tańsze, co powinno pozwolić na obniżenie cen samochodów.

Rewolucja pod koniec 2028 roku

Volkswagen liczy, że platforma MEB+ stanie się pomostem między obecną generacją pojazdów elektrycznych a kolejną, opartą na architekturze SSP. Niemcy wiążą duże nadzieje z kolejną generacją samochodów elektrycznych, choć nie ma co liczyć na jej rychły debiut. Pierwszym modelem opartym na platformie SSP będzie dziewiąta generacja Volkswagena Golfa, której premiera ma nastąpić nie wcześniej niż w 2028 roku. Zgodnie z planem, do tego czasu Volkswagen zrezygnuje z obecnej nomenklatury elektrycznej i nie będziemy już więcej oglądać modeli ze znaczkiem ID.