Ekspert od elektromobilności przetestował Peugeota e-5008 na dystansie 1000 km. Spotkało go piekło
Kim jest Björn Nyland – kontrowersyjny ekspert od elektromobilności?
„Był dobrym elektrycznym ewangelistą, dopóki nie zaczął mówić prawdy o napędzie elektrycznym bez udawania. Chcieli go uciszyć. Zamiast tego wzmocnili jego sławę. Oskarżony o morderstwo elektrycznych marzeń, teraz przemierza Skandynawię różnymi elektrycznymi samochodami. Człowiek polujący na skorumpowanych dziennikarzy. Łowca kłamstw i półprawd…” Tak można by rozpocząć opowieść o Björnie Nylandzie, który dla niektórych stał się prawdziwym odstępcą od wiary w elektromobilność.
Björn Nyland zasłynął w świecie motoryzacji jako rzetelny recenzent pojazdów elektrycznych, który nie boi się konstruktywnej krytyki. Początkowo był entuzjastycznym propagatorem elektromobilności, jednak z czasem zaczął przedstawiać bardziej wyważone opinie, za co spotkał się z krytyką ze strony radykalnych zwolenników pojazdów elektrycznych. Jest obecnie określany przez nich jako dezinformator, szerzyciel prorosyjskich narracji, a nawet rasista czy faszysta – typowymi etykietami, jakimi określa się dziś ludzi prezentujących odmienne poglądy.
Ekspert z Norwegii przeprowadza szczegółowe testy różnych modeli elektrycznych w rzeczywistych, skandynawskich warunkach. Tym razem postanowił sprawdzić najnowszego Peugeota e-5008 w swoim standardowym teście na dystansie 1000 km. Teoretycznie, przy deklarowanym zasięgu 500 kilometrów i szybkim ładowaniu, powinno to być proste zadanie – jedno lub dwa postoje i po sprawie. Jednak rzeczywistość okazała się zupełnie inna.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Przełom w elektromobilności? Wymienne baterie CATL zmienisz szybciej niż zrobisz kawę
Elektryczny problem na mrozie
Pierwsze problemy pojawiły się tuż po odwiezieniu dziecka do przedszkola, gdy system pokładowy uporczywie pokazywał stuprocentowe naładowanie baterii, mimo że samochód już przejechał pewien dystans. Ten problem, choć irytujący, został przez eksperta uznany za typową usterkę systemu kontrolnego w pojazdach opartych na tej platformie. Warto przypomnieć, że francuskie samochody borykały się z problemami elektronicznymi jeszcze zanim Elon Musk sprzedał swojego McLarena F1 i zainwestował wszystkie pieniądze w Teslę.
Sytuacja znacząco się pogorszyła, gdy temperatura akumulatorów spadła poniżej optymalnych 20 stopni Celsjusza, czego nie dało się w żaden sposób skorygować. To wpłynęło dramatycznie na możliwości ładowania, które nawet w idealnych warunkach nie są imponujące – maksymalna moc 160 kW mogła robić wrażenie około pięciu lat temu, ale nie w 2024 roku. Jest to szczególnie niepokojące, biorąc pod uwagę, że trzecia generacja modelu 5008 miała swoją premierę w marcu tego roku.
Podczas jazdy ujawniły się kolejne problemy z elektroniką, które są charakterystyczne dla francuskich producentów – już wcześniej właściciele nowych samochodów tej marki borykali się z problemami, takimi jak niedziałające elektryczne szyby zaledwie kilka miesięcy po zakupie. System nawigacji działał bardzo wolno, nie reagował na niektóre komendy, a tempomat regularnie zawodził. Dodatkowo pojazd błędnie sygnalizował całkowite rozładowanie akumulatora, nawet podczas postoju przy stacji ładowania.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Elektryczny Peugeot e-308. Opinia, cena, zasięg
Totalna awaria w skandynawskim mrozie
Największe problemy pojawiły się podczas jednego z postojów, gdy samochód całkowicie odmówił posłuszeństwa i nie chciał się uruchomić. Na wyświetlaczu pojawił się komunikat o usterce systemu elektrycznego napędu. Po około godzinie bezskutecznych prób uruchomienia, problem sam się rozwiązał, jednak pozostawił duży niesmak u dziennikarza.
W praktyce okazało się, że różnica między teoretycznymi możliwościami a rzeczywistymi osiągami jest ogromna. Dodatkowo problemem okazało się samo ładowanie pojazdu, gdyż kabel ładujący nie trzymał się stabilnie w gnieździe i wymagał przytrzymywania ręką. Ta sytuacja znacząco utrudniała proces uzupełniania energii, który nawet w idealnych warunkach nie należy do najszybszych.
W obliczu takich problemów trudno oczekiwać zwiększonego zainteresowania elektromobilnością ze strony potencjalnych nabywców. Jest to szczególnie istotne w kontekście wysokiej ceny pojazdu rozpoczynającej się od 247 850 zł. Jeśli producenci wprowadzają na rynek tak problematyczne i drogie pojazdy, to czego innego mogą się spodziewać niż braku zainteresowania ze strony klientów? Zobaczcie cały materiał Norwega poniżej.