Renault drogą Toyoty. Chce oferować więcej pełnych hybryd

Francuski producent zmienia strategię i rezygnuje z hybryd plug-in w małych autach. Przyszłość marki to klasyczne hybrydy i elektryki. Toyota miała rację?

Renault podąża śladami Toyoty

W świecie motoryzacji obserwujemy interesujące zmiany strategiczne ze strony Renault. Fabrice Cambolive, dyrektor operacyjny francuskiego koncernu, potwierdził zwiększenie nacisku na rozwój samochodów hybrydowych bez możliwości ładowania z gniazdka oraz modeli w pełni elektrycznych.

Strategia ta przypomina podejście Toyoty, która obecnie posiada głównie modele z napędem hybrydowym bez możliwości zewnętrznego ładowania. Warto zaznaczyć, że japoński producent oferuje również inne warianty napędowe, w tym hybrydy plug-in, pojazdy elektryczne oraz klasyczne silniki benzynowe.

Sukces Toyoty w tej dziedzinie jest niepodważalny – marka stała się najlepiej sprzedającym się producentem samochodów na świecie, głównie dzięki swojemu przywiązaniu do systemów HEV. Ten przykład nie pozostaje niezauważony przez innych producentów.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Czy Renault storpeduje największą fuzję japońskiej motoryzacji pomiędzy Hondą i Nissanem?

Przyszłość Renault: Między hybrydą a pełną elektryfikacją

Rosnąca popularność napędów hybrydowych w Europie skłania kolejnych producentów do podążania tą ścieżką, czego przykładem jest grupa Stellantis. Renault, mimo wieloletniego doświadczenia w tej technologii, zamierza kontynuować ten kierunek w swoich przyszłych modelach.

Obecnie jedynym modelem hybrydowym plug-in w gamie Renault jest flagowy Rafale E-Tech 4×4. Jak wyjaśnia Cambolive, technologia ta była już wcześniej dostępna w portfolio firmy, jednak nie planuje się jej adaptacji do mniejszych modeli.

Zamiast tego francuski producent skupi się na rozwoju hybryd samoładujących się oraz pojazdów elektrycznych. Przykładem takiego podejścia jest nowy Scenic, który oferuje zasięg przekraczający 600 kilometrów na jednym ładowaniu.

Argumenty za rezygnacją z technologii plug-in w mniejszych modelach

Według Cambolive’a hybryda plug-in sprawdza się głównie w większych pojazdach, gdzie jest wystarczająco miejsca na instalację dodatkowych komponentów. W przypadku mniejszych samochodów, o długości około 4,4 metra, implementacja takiego rozwiązania przestaje być opłacalna.

Dyrektor operacyjny Renault podkreśla, że w przypadku segmentów niższych najbardziej sensownym rozwiązaniem jest oferowanie albo klasycznej hybrydy, albo całkowicie elektrycznego napędu. To podejście może zwiastować rewolucję w gamie modelowej marki.

Szczególnie interesująca wydaje się przyszłość modelu Clio. Malejące koszty produkcji baterii i rosnący popyt na hybrydy w segmencie B sugerują, że następna generacja tego popularnego modelu może być dostępna wyłącznie z napędem hybrydowym lub elektrycznym.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Podczas gdy giganci tracą, Renault rośnie. Co stoi za sukcesem?

Obecna i przyszła strategia elektryfikacji Renault

Warto podkreślić, że już dziś gama samochodów osobowych Renault składa się wyłącznie z pojazdów zelektryfikowanych w różnym stopniu. Wszystkie modele posiadają albo wersje hybrydowe, albo – w przypadku niektórych modeli – całkowicie elektryczne, jak ma to miejsce w przypadku Scenica, R5, R4 czy Megane.

W krótkiej perspektywie firma zamierza skoncentrować się na pojazdach hybrydowych i w pełni elektrycznych, co jasno komunikuje dyrektor operacyjny marki. To strategiczne podejście ma na celu stopniowe wygaszanie oferty pojazdów wyposażonych wyłącznie w silniki spalinowe.

Ta transformacja będzie kontynuowana w najbliższych latach, co doprowadzi do całkowitego zakończenia sprzedaży pojazdów z klasycznymi silnikami spalinowymi. Jest to zgodne z ogólnym trendem w branży motoryzacyjnej i wymaganiami rynku europejskiego.