Ionity

Taryfy ładowania samochodów elektrycznych. Dlaczego są takie skomplikowane?

Szef jednej z największych sieci ładowania samochodów elektrycznych tłumaczy w wywiadzie, na czym polegają taryfy ładowania elektryków.

Szef Ionity o taryfach ładowania samochodów elektrycznych

Przejście z samochodu spalinowego na elektryczny wiąże się z wieloma zmianami, o których należy pamiętać. Czas potrzebny na uzupełnienie energii, styl jazdy pozwalający na maksymalne wykorzystanie baterii czy znajomość taryf ładowania to tylko niektóre z nich. Dla kierowców przyzwyczajonych do tankowania benzyny czy diesla, gdzie cena widoczna jest na stacji paliw, skomplikowane struktury cenowe ładowania elektrycznego mogą być przytłaczające.

Portal Electrive przeprowadził wywiad z Jeroenem van Tilburgiem, dyrektorem generalnym (CEO) Ionity, jednej z największych sieci ładowania samochodów elektrycznych. W rozmowie poruszono wiele tematów, w tym kwestię złożoności taryf ładowania, która może być szczególnie myląca dla osób dopiero wkraczających w świat elektromobilności.

Warto zauważyć, że w przeciwieństwie do tradycyjnych stacji paliw, ładowanie samochodu elektrycznego na publicznej stacji nie ma jednolitej ceny dla wszystkich użytkowników. Taryfy mogą się różnić w zależności od abonamentów, wcześniejszej rejestracji czy umów z operatorami, co dodatkowo komplikuje sytuację dla nowych kierowców samochodów elektrycznych.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Ładowarki BYD o mocy 1000 kW. Jest coś, o czym wielu nie wie

Obecne rozwiązania i wyzwania finansowe branży

„Jesteśmy wciąż nową branżą z ogromnymi początkowymi inwestycjami, które musimy starać się odzyskać. Obecnie najlepszym sposobem, jaki wszyscy znaleźliśmy, są modele subskrypcyjne. Staramy się utrzymać je na jak najbardziej ograniczonym poziomie” – wyjaśnia van Tilburg w wywiadzie dla Electrive.

Dyrektor Ionity przyznaje, że obecna sytuacja może być przytłaczająca i myląca dla wielu kierowców, jednak uważa, że cztery modele oferowane przez jego firmę znacząco uprościły sprawę. Podkreśla również, że branża ładowania samochodów elektrycznych nie osiągnęła jeszcze poziomu dojrzałości rynkowej porównywalnego do stacji benzynowych, które działają na rynku od kilkudziesięciu lat.

Istotnym czynnikiem jest również różnica w wykorzystaniu infrastruktury – stacje benzynowe cieszą się wysokim stopniem wykorzystania, ponieważ wciąż więcej jest pojazdów z silnikami spalinowymi niż elektrycznych. „Tak więc dla mnie jest to kwestia czasu” – stwierdza jednoznacznie van Tilburg, odnosząc się do kwestii uproszczenia taryf w przyszłości.

Przyszłość ładowania samochodów elektrycznych

Mimo obecnych wyzwań, szef Ionity patrzy optymistycznie w przyszłość sektora ładowania pojazdów elektrycznych. „Wyobrażam sobie przyszłość, w której będziemy mogli oferować dynamiczne ceny w czasie rzeczywistym, zależne od niskich kosztów energii, gdy wieje wiatr lub świeci słońce” – mówi z entuzjazmem.

Realizacja tej wizji wymaga jednak znaczących inwestycji w systemy, które umożliwią większą integrację z rynkiem energetycznym. Jest to kierunek, w którym firma aktywnie pracuje, dążąc do stworzenia bardziej przejrzystego i elastycznego systemu cenowego dla użytkowników samochodów elektrycznych.

Wdrożenie takiego rozwiązania mogłoby stanowić przełom dla branży, oferując nie tylko bardziej przystępne ceny w okresach nadwyżek energii odnawialnej, ale również zachęcając do ładowania w czasie, gdy sieć energetyczna jest mniej obciążona. Byłby to krok w stronę bardziej zrównoważonego i efektywnego wykorzystania zasobów energetycznych.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Ładowarki z 600 kW mocy. Formuła E testuje superszybkie ładowanie

Różnice między tradycyjnym tankowaniem a ładowaniem elektrycznym

Doświadczenie tankowania pojazdu spalinowego jest stosunkowo proste i jednolite – kierowca podjeżdża na stację, widzi cenę paliwa i płaci za zatankowane litry. W przypadku ładowania elektrycznego sytuacja jest znacznie bardziej złożona, co może stanowić barierę dla potencjalnych użytkowników rozważających przejście na pojazdy elektryczne.

Kompleksowość taryf ładowania wynika z wielu czynników, takich jak różne prędkości ładowania, różne typy ładowarek, zróżnicowane modele biznesowe operatorów czy koszty infrastruktury. Dodatkowo, w przeciwieństwie do paliw kopalnych, ceny energii elektrycznej mogą znacząco się różnić w zależności od pory dnia czy warunków pogodowych wpływających na produkcję energii odnawialnej.

Z perspektywy użytkownika oznacza to konieczność większego zaangażowania w planowanie ładowania i zarządzanie kosztami. Często wymaga to korzystania z aplikacji mobilnych, kart RFID czy innych metod identyfikacji i płatności, co stanowi dodatkową komplikację w porównaniu z prostym tankowaniem na stacji benzynowej. Stacje benzynowe mają za sobą kilkadziesiąt lat obecności na rynku, podczas gdy infrastruktura ładowania pojazdów elektrycznych wciąż jest w fazie intensywnego rozwoju.