
Koniec uzależnienia od silników z Azji? Stellantis inwestuje miliony
Stellantis inwestuje 38 milionów euro w fabrykę w Bielli
W dobie ceł, wojny handlowej między Chiną a Stanami Zjednoczonymi oraz innych zawirowań geopolitycznych marki coraz wyraźniej dostrzegają, że poleganie na zewnętrznych dostawcach może poważnie zagrozić ich strategii biznesowej. Rynek staje się coraz bardziej konkurencyjny, a choć Chiny dominują w produkcji baterii do pojazdów elektrycznych, istnieje wiele alternatyw w zakresie wytwarzania silników. W odpowiedzi na te wyzwania Stellantis ogłosił znaczącą inwestycję w swoją fabrykę w Bielli we Włoszech, aby produkować silniki do swoich najmniejszych samochodów elektrycznych.
Inwestycja o wartości 38 milionów euro pozwoli zakładowi w Bielli na wytwarzanie kluczowych komponentów dla pojazdów elektrycznych opartych na platformie STLA Small. W ramach projektu zainstalowanych zostanie 56 precyzyjnych maszyn, które stworzą podstawowe elementy mechaniczne. To posunięcie jest częścią szerszego „Planu Italia” grupy Stellantis, który zakłada zwiększenie produkcji pojazdów elektrycznych i hybrydowych we Włoszech, a także rozbudowę tamtejszej siły roboczej.
Decyzja Stellantis o inwestowaniu we własne moce produkcyjne ma na celu zapewnienie firmie większej niezależności i stabilności w przyszłości. W ubiegłym miesiącu koncern zapowiedział również, że od 2026 roku w fabryce w Termoli ruszy produkcja skrzyń biegów eDCT dla pojazdów hybrydowych. W ten sposób Stellantis konsekwentnie realizuje strategię uniezależnienia się od dostawców zewnętrznych, stawiając na własne zasoby i technologie.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Bitwa o przetrwanie w Stellantis. Nowy CEO stanie przed trudnymi decyzjami
Platformy STLA jako fundament przyszłości Stellantis
Strategia handlowa Stellantis na najbliższe lata opiera się na czterech innowacyjnych platformach: STLA Small, Medium, Large i Frame, które mogą posłużyć do wyprodukowania ponad 40 milionów samochodów. Platformy te znajdą zastosowanie w pojazdach koncernu na całym świecie, co podkreśla ich uniwersalność i znaczenie dla przyszłości marki. Pierwszym modelem wykorzystującym tę technologię jest Peugeot E-3008, który oferuje imponujący zasięg ponad 700 kilometrów na jednym ładowaniu, demonstrując potencjał nowych rozwiązań.
Hiszpania odegra kluczową rolę w planach elektryfikacji Stellantis, szczególnie w kontekście platformy STLA Small. Zakłady w Vigo i Saragossie niemal w całości przejmą produkcję modeli opartych na tej strukturze. Tymczasem komponenty mechaniczne będą pochodzić z fabryki w Bielli, gdzie inwestycja w nowe maszyny umożliwi wytwarzanie części na masową skalę.
Produkcja w Bielli ma ruszyć pod koniec 2027 roku, a zakład planuje wytwarzać ponad 400 tysięcy komponentów rocznie, z możliwością zwiększenia tej liczby o kolejne 200 tysięcy w przyszłości. Obecnie fabryka zatrudnia około 350 osób i zajmuje powierzchnię 300 tysięcy metrów kwadratowych. W minionym roku wyprodukowała ponad 200 tysięcy skrzyń biegów dla marek należących do grupy Stellantis, co świadczy o jej kluczowej roli w strukturze koncernu.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Były szef Stellantisa ostrzega. „Chiny są o lata świetlne przed Europą”
Stellantis stawia na przyszłość i profesjonalizm załogi
Jean Phillippe Imparato, dyrektor operacyjny regionu Enlarged Europe, podkreślił, że inwestycja w Bielli jest powodem do dumy i wpisuje się w szersze działania grupy na rynkach europejskich. „To kolejny dowód na profesjonalizm i zaangażowanie pracowników wszystkich włoskich zakładów Stellantis, niezależnie od tego, czy zajmują się produkcją samochodów, pojazdów użytkowych, komponentów, silników czy skrzyń biegów” – stwierdził Imparato. Jego słowa wskazują na strategiczne znaczenie włoskich fabryk w planach firmy.
Inwestycja w Bielli to także odpowiedź na wcześniejsze napięcia między Stellantis a rządem Włoch pod przywództwem Giorgii Meloni, zwłaszcza w kwestii polityki elektryfikacyjnej i wsparcia dla inwestycji. Poprzedni prezes koncernu, Carlos Tavares, prowadził trudne negocjacje z włoskimi władzami, co rzucało cień na relacje między firmą a krajem. Teraz Stellantis zdaje się przejmować inicjatywę, inwestując własne środki w rozwój infrastruktury produkcyjnej.
Dzięki 38 milionom euro i 56 nowym maszynom, z których sześć jest już w trakcie instalacji, fabryka w Bielli stanie się jednym z filarów strategii elektryfikacyjnej Stellantis. Koncern nie tylko dąży do niezależności, ale także wzmacnia swoją pozycję na konkurencyjnym rynku motoryzacyjnym, przygotowując się na wyzwania przyszłości. To jasny sygnał, że Stellantis chce kontrolować jak największą część swojego łańcucha produkcyjnego.