
Subaru rozwiązuje niebezpieczny problem elektryków. Czym jest nowy „frunk”?
Subaru przedstawia dwa ciekawe systemy
Prawie wszystkie samochody elektryczne posiadają bagażnik przedni, jednak japońska marka ma wątpliwości dotyczące jego bezpieczeństwa w przypadku zderzenia czołowego. Szczególne cechy pojazdów elektrycznych przyniosły ze sobą wiele innowacji, do których muszą przyzwyczaić się nie tylko kierowcy, ale również same marki musiały zmienić sposób projektowania pojazdów. Ponieważ ich systemy napędowe wykorzystują bardziej kompaktowe elementy niż modele spalinowe, powstaje więcej dostępnej przestrzeni, co doprowadziło do stworzenia nowości takich jak „frunk”.
Mimo że ten przedni bagażnik jest bardzo użyteczny, Subaru uważa, że może on stanowić zagrożenie. Aby rozwiązać ten problem, japońska marka opatentowała serię rozwiązań, które mają na celu przeprojektowanie tego elementu, co sprawi, że samochody wykorzystujące te technologie będą bezpieczniejsze. Te pomysły nadają temu elementowi zupełnie nowy wymiar bezpieczeństwa.
Nowe rozwiązania proponowane przez Subaru mogą całkowicie zmienić sposób, w jaki postrzegamy przednie bagażniki w samochodach elektrycznych, jednocześnie zwiększając bezpieczeństwo kierowców i pasażerów. Firma koncentruje się na kompleksowym rozwiązaniu problemów związanych z tym elementem konstrukcyjnym.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Toyota i Subaru łączą siły. Nowy elektryczny SUV już w 2026 roku
Problemy bezpieczeństwa „frunka” – czym właściwie jest ten element?
Przede wszystkim warto wyjaśnić, czym jest „frunk”. Termin ten pochodzi z języka angielskiego i powstał z połączenia słów „front” (przód) i „trunk” (bagażnik), co czyni go nazwą samo-wyjaśniającą. Jest to dodatkowy bagażnik umieszczony w przedniej części pojazdu, w miejscu, gdzie tradycyjnie w modelach spalinowych znajdowałby się silnik benzynowy lub diesel. Jednak w pojazdach elektrycznych, które używają bardziej kompaktowych jednostek napędowych, często montowanych bezpośrednio na tylnej osi, powstaje znaczna przestrzeń, którą wiele marek (choć nie wszystkie) postanowiło wykorzystać do stworzenia dodatkowej przestrzeni bagażowej.
Ten przedni bagażnik może być minimalny, służący do przechowywania kabli do ładowania, lub większy, mieszczący np. plecak. Jest to dość praktyczne rozwiązanie, ale Subaru doszło do wniosku, że jego obecność może być również niebezpieczna – nie ze względu na sam „frunk”, ale na rozmieszczenie elementów, które jego obecność implikuje.
Zazwyczaj przednie bagażniki są umieszczone w przedniej części pojazdu, przed silnikiem elektrycznym. Stanowi to problem, ponieważ – jak wskazuje Subaru w zgłoszeniach patentowych odkrytych przez CarMoses – w przypadku wypadku obejmującego zderzenie czołowe istnieje możliwość, że „frunk” zostanie zmiażdżony na silnik, na kabinę pasażerską lub na oba te elementy jednocześnie.
Ryzyko obrażeń – nie tylko zmiażdżenie
W przypadku takiego zdarzenia mogłoby dojść do obrażeń, i to nie tylko z najbardziej oczywistego powodu. Logiczne jest myślenie o zmiażdżeniu, którego mogliby doświadczyć kierowca i pasażer w okolicach nóg, ale japońska marka uważa również, że dochodzi dodatkowe niebezpieczeństwo porażenia prądem. Na szczęście firma uważa, że jest to problem, który można rozwiązać w stosunkowo prosty sposób.
Ryzyko porażenia prądem wynika z możliwości uszkodzenia instalacji elektrycznej pojazdu podczas zderzenia, co jest szczególnie niebezpieczne w przypadku samochodów elektrycznych ze względu na wysokie napięcie używane w ich systemach. Tradycyjny układ „frunka” może zwiększać to ryzyko poprzez wymuszenie określonego rozmieszczenia komponentów elektrycznych w przedniej części pojazdu.
Subaru, jako marka szczególnie skoncentrowana na bezpieczeństwie, postanowiło znaleźć rozwiązania, które mogłyby zminimalizować te zagrożenia. Propozycje patentowe firmy mają na celu zredukowanie ryzyka zarówno zmiażdżenia, jak i porażenia prądem, jednocześnie zachowując funkcjonalność przedniego bagażnika.
Pierwszy patent
Japońska marka opatentowała dwa rodzaje systemów, które stanowią alternatywę dla konwencjonalnego „frunka” i byłyby bezpieczniejsze od niego. Pierwszy patent jest najbardziej szczególny, ponieważ „frunk” jest bezpośrednio połączony z maską, w ten sposób, że gdy się ją otwiera, bagażnik unosi się razem z nią, a gdy się ją zamyka, wpasowuje się w dolny przedział. Tak więc, gdy maska jest otwarta, system pozwala na opuszczenie bagażnika, wyjęcie z niego potrzebnych rzeczy, a następnie przywrócenie go na miejsce.
Takie rozwiązanie zapewnia, że w obu wariantach bagażnik przedni miałby oddzielne zamki dla maski i dla skrzyni do przechowywania. Dodatkowo rozwiązywałoby to problem głębokiego umiejscowienia przestrzeni bagażowej, co obecnie może utrudniać dostęp do przechowywanych przedmiotów.
Co najważniejsze, i to jest kluczowy element, w obu wariantach bagażnik znajduje się nad strukturą ochrony czołowej, co oznacza, że pasażerowie na przednich siedzeniach byliby bezpieczniejsi niż w obecnych konstrukcjach. Jednak nie wszystkie aspekty są korzystne – każdy wariant ma również swoją wadę. W przypadku pierwszego rozwiązania instalacja skrzyni przymocowanej do maski stanowiłaby znaczące dodatkowe obciążenie, szczególnie w przypadku pełnego załadowania, co wymagałoby wzmocnienia jej konstrukcji, a to z kolei zwiększyłoby masę pojazdu.
Rozwiązanie Subaru
Drugi patent przedstawia bardziej tradycyjny system. W tym przypadku „frunk” jest zlokalizowany w dolnej części bagażnika, połączony za pomocą ramion oscylacyjnych lub amortyzatorów gazowych, które wysuwają go do góry, oferując go do przodu pod kątem. To rozwiązanie również zwiększa bezpieczeństwo, jednocześnie zachowując funkcjonalność przedniej przestrzeni bagażowej.
Podobnie jak w pierwszym przypadku, również ten system pozwala na oddzielne zamki dla maski i dla skrzyni do przechowywania. Dodatkowo rozwiązuje problem głębokiego umiejscowienia przestrzeni bagażowej, co obecnie może utrudniać dostęp do przechowywanych przedmiotów.
W przypadku drugiego wariantu problem polega na tym, że mechanizm zajmowałby część przestrzeni przeznaczonej na „frunk”, co czyniłoby go mniej atrakcyjnym ze względu na zmniejszoną pojemność. Mimo to, z punktu widzenia bezpieczeństwa, takie rozwiązanie wydaje się rozsądnym kompromisem między funkcjonalnością a ochroną pasażerów.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Subaru przed Toyotą i BMW. A chodzi o ranking niezawodności
Przyszłość opatentowanych systemów
Ponieważ są to jedynie zgłoszenia patentowe, nie ma pewności, że Subaru kiedykolwiek wykorzysta którykolwiek z tych systemów. Firma po prostu rezerwuje sobie prawo do ich stosowania, aby żadna inna marka nie mogła ich przejąć. To standardowa praktyka w przemyśle motoryzacyjnym, gdzie patenty często służą jako zabezpieczenie technologiczne.
W przypadku decyzji o zastosowaniu jednego lub drugiego rozwiązania wciąż upłynęłoby sporo czasu, zanim trafiłby on do modelu produkcyjnego. Byłoby już za późno na zastosowanie go w obecnych pojazdach elektrycznych marki (Subaru Solterra i niedawno zapowiedziany Subaru Trailseeker).
Niezależnie od tego, czy te patenty kiedykolwiek znajdą zastosowanie w produkcji seryjnej, pokazują one zaangażowanie Subaru w kwestie bezpieczeństwa i innowacyjne podejście do nowych wyzwań, jakie stawia przed producentami samochodów era elektromobilności. Firma aktywnie poszukuje rozwiązań, które mogą uczynić ich przyszłe elektryczne pojazdy jeszcze bezpieczniejszymi dla użytkowników.