Historyczna decyzja Trumpa. Zamraża wsparcie dla ładowarek

Nowa era w amerykańskiej motoryzacji - Trump kończy wsparcie dla elektryków, a Musk zaskakująco popiera tę decyzję. Co to oznacza dla branży?

Donald Trump realizuje kontrowersyjną obietnicę – koniec ze wsparciem dla infrastruktury pojazdów elektrycznych w USA

Donald Trump, który niedawno objął stanowisko prezydenta Stanów Zjednoczonych, konsekwentnie realizuje swoje przedwyborcze obietnice. Jedną z nich jest eliminacja preferencyjnego traktowania pojazdów elektrycznych na amerykańskim rynku. Właśnie podjął w tym kierunku kolejny znaczący krok, likwidując istotne wsparcie finansowe dla sektora.

Nowa administracja realizuje plan, który Trump zapowiadał podczas kampanii wyborczej, podkreślając, że każdy obywatel Ameryki powinien mieć swobodę wyboru środka transportu bez sztucznych zachęt ze strony państwa. Ta decyzja jest również postrzegana jako gest wsparcia dla tradycyjnych, lokalnych producentów samochodów.

Program federalny znany jako NEVI, który miał na celu rozwój infrastruktury ładowania pojazdów elektrycznych, został właśnie zakończony. Poprzednia administracja Joe Bidena przeznaczyła na ten cel imponującą kwotę 5 miliardów dolarów, która miała służyć rozbudowie sieci punktów ładowania w całym kraju.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Chiński odwet na Trumpa. Tesla Cybertruck i paliwa na celowniku Pekinu

Przełomowe zmiany w polityce transportowej USA

W okresie prezydentury Bidena, trwającej do 20 stycznia 2025 roku, poszczególne stany aktywnie korzystały z federalnego finansowania. Przez cztery lata program NEVI skutecznie wspierał rozwój infrastruktury ładowania pojazdów elektrycznych w całym kraju.

Trump argumentuje swoją decyzję tym, że wsparcie dla pojazdów elektrycznych jest niesprawiedliwe wobec właścicieli samochodów spalinowych. Według nowego prezydenta dotychczasowa polityka sprawiała, że pojazdy z silnikami diesla i benzynowymi stawały się mniej dostępne dla przeciętnego Amerykanina.

Warto zaznaczyć, że już przyznane środki nie zostaną wycofane, jednak nowe wnioski o dofinansowanie nie będą rozpatrywane. Administracja Trumpa podkreśla, że jej celem jest promowanie prawdziwego wyboru konsumenckiego oraz wspieranie wzrostu gospodarczego i innowacji.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Koniec przywilejów dla elektryków? Trump ogłasza nowy porządek

Przyszłość elektromobilności w USA pod znakiem zapytania

Kolejnym krokiem może być likwidacja ulgi podatkowej w wysokości 7 500 dolarów (około 31 500 zł), która obecnie przysługuje nabywcom samochodów elektrycznych w Stanach Zjednoczonych. Na razie ta zachęta pozostaje w mocy, ale jej przyszłość stoi pod znakiem zapytania.

Administracja Trumpa planuje również złagodzenie norm emisji CO2, co może oznaczać powrót do standardów z 2019 roku. W praktyce oznaczałoby to, że nowe samochody mogłyby emitować o 25% więcej zanieczyszczeń niż jest to obecnie dozwolone.

Interesującym aspektem tej sytuacji jest postawa Elona Muska i firmy Tesla, którzy wspierają nowego prezydenta mimo jego polityki wymierzonej w sektor pojazdów elektrycznych. Co ciekawe, Tesla była jednym z głównych beneficjentów dotychczasowych programów wsparcia, szczególnie w kontekście rozwoju swojej sieci ładowarek w standardzie NACS.