
Volkswagen przyznaje rację Toyocie. 60 mld euro idzie na hybrydy
Volkswagen podąża śladami Toyoty: niemiecka marka stawia na nowe samochody hybrydowe
Zamiast całkowicie koncentrować się na pojazdach elektrycznych, Volkswagen zdecydował się teraz wzmocnić ofertę silników hybrydowych bez możliwości ładowania z zewnętrznych źródeł. Nowe modele wkrótce pojawią się w salonach sprzedaży. Gdy producenci samochodów rozpoczęli proces elektryfikacji swoich silników jako etap przejściowy do pełnej elektryfikacji, niemieccy producenci początkowo zrezygnowali z hybryd bez wtyczki, stawiając na modele typu PHEV (hybrydy plug-in).
Jednakże, ponieważ ani hybrydy plug-in, ani pojazdy w pełni elektryczne nie osiągnęły oczekiwanej popularności, Grupa Volkswagen zdecydowała się na wprowadzenie napędów w „stylu Toyoty”. Zmiana strategii ma na celu dostosowanie się do rzeczywistych preferencji rynkowych i zwiększenie konkurencyjności oferty Volkswagena.
W połowie lutego 2025 roku dyrektor finansowy niemieckiej grupy, Arno Antlitz, oficjalnie ogłosił, że Volkswagen zainwestuje aż 60 miliardów euro do 2028 roku, aby „utrzymać konkurencyjność samochodów z silnikami spalinowymi w przyszłości”. Bez wątpienia była to zapowiedź strategii, która obecnie jest realizowana krok po kroku, wyznaczając nowy kierunek rozwoju koncernu.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Ta marka Volkswagena też się poddaje. Nie będzie już oferować wyłącznie samochodów elektrycznych
Volkswagen T-Roc jako pierwszy model z nowym napędem hybrydowym
W obliczu zmieniających się warunków rynkowych wiele mediów skierowało pytania do przedstawicieli Volkswagena dotyczące możliwości wprowadzenia silników hybrydowych. Z uzyskanych odpowiedzi wynika, że jeszcze w tym roku możemy zobaczyć pierwszą hybrydę typu HEV od niemieckiego producenta. Wszystkie wskazówki sugerują, że pionierem będzie nowy model T-Roc, kompaktowy SUV.
Druga generacja tego modelu SUV zostanie zaprezentowana podczas targów IAA w Monachium, które odbędą się we wrześniu, a następnie trafi do sprzedaży. Można się spodziewać, że jeszcze przed rozpoczęciem niemieckich targów, przedstawiciele marki ujawnią niektóre lub wszystkie szczegóły techniczne dotyczące tego nowego silnika hybrydowego dla całej grupy Volkswagen.
W momencie pisania tego artykułu dokładna specyfikacja techniczna pozostaje nadal nieznana, poza informacją, że nowy napęd „oferuje znacznie większą moc przy znacząco zmniejszonym zużyciu paliwa”. Pojawia się więc pytanie, czy może to być adaptacja hybrydowego napędu plug-in, ale bez elementu umożliwiającego ładowanie z zewnętrznego źródła energii.
Jak może wyglądać nowy system hybrydowy Volkswagena?
Jak możemy przeczytać w niemieckim magazynie Auto Motor und Sport, jedną z możliwości, nad którymi mogli pracować niemieccy inżynierowie, jest adaptacja obecnych napędów hybrydowych typu plug-in, ale bez gniazda ładowania. Zgodnie z tą koncepcją, nadal wykorzystywany byłby obecny silnik spalinowy TSI o pojemności 1,5 litra, znany pod wewnętrznym kodem EA 211 Evo, który oferuje moc 115 KM i jest połączony z automatyczną przekładnią DSG o sześciu biegach.
Dzięki dodatkowemu wsparciu elektrycznemu moc całego układu w obecnych hybrydach plug-in może wzrosnąć do 204 lub 272 KM, w zależności od wersji, chociaż w przypadku hybrydy bez możliwości ładowania z zewnątrz można oczekiwać nieco niższych wartości. Ta technologia zapewni dobry kompromis między osiągami a zużyciem paliwa, co jest kluczowe dla współczesnych kierowców.
Chociaż potwierdzono, że T-Roc będzie pierwszym modelem z nowym napędem hybrydowym, technologia ta została również zapowiedziana dla obecnego Volkswagena Golfa. Kompaktowy model jest dostępny na rynku od 2019 roku, choć aktualnie w salonach znajduje się generacja 8.5, która zadebiutowała wiosną ubiegłego roku. Do tej grupy można również zaliczyć Škodę Octavię, model oparty na tej samej platformie MQB Evo co dwa poprzednie modele.
Wydłużony cykl życia obecnych generacji modeli
Wracając do informacji przekazanych przez niemieckich kolegów po fachu, fakt, że Volkswagen wprowadza ten silnik tak późno w cyklu produkcyjnym wspomnianych modeli, wzmacnia tezę, że obecne generacje będą dostępne na rynku dłużej, niż początkowo planowano. Jeśli Golf, czy również Tiguan, nie zakończą produkcji w ciągu kilku lat, jak sugeruje wiele mediów, lecz będą stopniowo aktualizowane, wprowadzenie tej hybrydy może okazać się bardzo opłacalne.
Nowa strategia może stanowić odpowiedź na niepewność związaną z tempem elektryfikacji rynku motoryzacyjnego i pozwolić koncernowi na bardziej elastyczne reagowanie na zmieniające się preferencje konsumentów. Wprowadzenie wydajnych napędów hybrydowych może również pomóc Volkswagenowi w spełnieniu coraz bardziej rygorystycznych norm emisji w okresie przejściowym.
Przedłużony cykl życia obecnych modeli z wprowadzeniem nowych, wydajniejszych napędów hybrydowych może również oznaczać lepszą amortyzację kosztów rozwoju platformy MQB Evo, co przełoży się na lepsze wyniki finansowe koncernu w nadchodzących latach. Jest to szczególnie istotne w kontekście ogromnych inwestycji w mobilność elektryczną, które firma już poczyniła.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Pożegnanie z ID. Volkswagen wraca do tradycyjnych nazw
Jakie inne modele Grupy Volkswagen mogą otrzymać nowy silnik hybrydowy?
Do tej pory wymieniliśmy trzech pierwszych kandydatów z Grupy Volkswagen, którzy mogliby otrzymać ten innowacyjny silnik hybrydowy, ale wszystko wskazuje na to, że nie będą to jedyne modele. Rzecznik marki już zapowiedział, że „ponieważ jest to technologia dla platformy MQB Evo, inne marki i modele mogłyby odziedziczyć tę samą mechanikę”. Zacznijmy więc przegląd potencjalnych beneficjentów nowej technologii.
W przypadku samej marki Volkswagen do równania należałoby dodać jeszcze modele Passat, Tiguan, Tayron, Caddy i T7. W gamie Audi nowy napęd byłby bardzo dobrym rozwiązaniem dla modelu A3. W przypadku Seata mógłby zostać zastosowany w modelu Leon, który jest współdzielony z marką Cupra, a do którego można by dodać również model Formentor. Nie można też zapomnieć o modelach Škoda Kodiaq i Superb.
Wprowadzenie tego silnika hybrydowego mogłoby oznaczać definitywny koniec sprzedaży silników wysokoprężnych TDI w gamie Grupy Volkswagen. Chociaż niemiecki producent zawsze twierdził, że dopóki będzie na nie wystarczający popyt, utrzyma je w swojej ofercie, nowa strategia hybrydowa może przyspieszyć ich wycofanie z rynku europejskiego.