Test Toyoty Mirai II. W Japonii już wiedzą, jak to jeździ

Lada chwila ma ruszyć seryjna produkcja drugiej generacji pierwszego na świecie seryjnie produkowanego auta wodorowego - Toyoty Mirai. Dziennikarze z Japonii już zostali zaproszeni do przetestowania samochodu. Pierwsze firmy z ich relacjami pojawiły się w internecie. Co pokazuje pierwszy test Toyoty Mirai?

Przede wszystkim wrażenie robi to, jak dużym samochodem jest nowy Mirai. Na tylnej kanapie miejsca jest tyle, co ? jak wynika z niektórych ujęć ? w Toyocie Camry, czy Lexusie ES. Od tego ostatniego auto ma o 5 cm dłuższy rozstaw osi! Dodatkowo przedni fotel pasażera można przesuwać elektrycznie z pozycji tylnej kanty, a także złożyć w nim zagłówek. Czyżby Toyota sugerowała w ten sposób, że może to być auto dla świadomych ekologicznie prezesów?

Test Toyoty Mirai II

Przestronność wynika oczywiście z długości całego nadwozia, które ma prawie 5 metrów. Bazą Miari II jest ta sama płyta, na której zbudowano m.in. Lexusa LS. Zresztą kolejny Lexus LS również ma mieć napęd wodorowy i niewykluczone, że zostanie zaprezentowany już w przyszłym roku. Testy drogowe auta już trwają.

Test Toyoty Mirai

Zobacz test Toyoty Mirai: sama parkuje i wydaje dziwne dźwięki

Na filmach, jakie znaleźć można na kanale You Tube widać również, że systemy jazdy autonomicznej w Mirai połączono z rozpoznawaniem głosu. Kierowca wydaje polecenie autu, by zaparkowało, a to automatycznie wjeżdża w miejsce parkingowe.

Test Toyoty Mirai

Co ciekawe, dziennikarze testowali auto na zamkniętym torze. Widać trzy tryby jazdy: Eco, Normal i Sport. W tym ostatnim słychać dźwięk (zapewne sztuczny), który ma dawać wrażenie jazdy samochodem z klasycznym silnikiem spalinowym.

Toyota Mirai osiągi

Na filmie pokazano również przekrój auta, na którym widać gdzie i jak umieszczono silnik, ogniowo paliwowe oraz zbiorniki na wodór. Te ostatnie są dwa ? jeden wzdłużnie w miejscu, gdzie normalnie znajduje się wał napędowy, drugi poprzecznie pod tylną kanapą. To ma gwarantować optymalne rozłożenie masy całego auta. Jednocześnie dzięki dwóm zbiornikom wzrósł znacząco zasięg auta ? wstępne dane WLTP mówią o 700 km. Przy czym samo tankowanie wodoru ma trwać zaledwie 4 minuty.

Toyota Mirai zasięg

Oczywiście „baki” odpowiednio wzmocniono. Są wykonane z kilku warstw wytrzymałych materiałów i uszczelnione tak dobrze, że wytrzymują nie tylko najtrudniejsze crash testy, ale nawet… ostrzał z broni maszynowej! Bateria znalazła się za oparciami tylnej kanapy. Trafia do niej energia odzyskana np. z hamowania. Uwalniana jes np. podczas przyspieszania i wspomaga w ten sposób ogniowo paliwowe.

mirai tankowanie

Toyota Mirai drugiej generacji w cenie Volvo!

Mirai będzie miał napędzane koła tylne, a moc wyniesie 184 KM. Na pierwszy rzut oka to niewiele, ale jednocześnie opamiętajmy, że to o 30 koni więcej niż miał poprzednik. Tamten przyspieszał od 0 do 100 km/h w 9,6 sekund, czyli całkiem nieźle. To dzięki temu, że elektryczny silnik ma od razu dostępny pełen moment obrotowy i nie traci czasu na zmiany biegów (bo ich tu nie ma). Można się zatem spodziewać, że w przypadku drugiej generacji auta, uda się zejść z przyspieszenie w okolice 8,5 sekundy. A to wystarczający rezultat.

Mimo, że Mirai urósł, zwiększył się jego zasięg, osiągi poprawiły, a technologie stanęły na jeszcze wyższym poziomie, to ma być znacząco tańszy od poprzednika. W Niemczech ceny zaczynać się mają od 63 900 euro, co ? po przeliczeniu według dzisiejszego kursu ? daje kwotę ok. 287 000 zł. Oczywiście to znacznie więcej niż wspomniane Toyota Camry czy Lexus ES, ale jednocześnie będzie to cena niższa, niż porównywalne auta elektryczne na baterie. A te są znacznie mniej praktyczne, przez konieczność długiego ładowania i znacznie mniejsze realne zasięgi.