Ponad 200 tysięcy elektryków znowu wezwanych do serwisu. Koreańskie marki mają problem
Akcje serwisowe są powszechnym zjawiskiem w branży motoryzacyjnej i dotyczą praktycznie wszystkich marek, niezależnie od segmentu czy ceny pojazdu. W przypadku samochodów elektrycznych występują one stosunkowo często – choć sama technologia elektryczna jest bardzo stara, to jej masowe wdrożenie w motoryzacji jest relatywnie nowe i wiąże się z wieloma problemami technicznymi.
Dla producentów takie akcje serwisowe wiążą się nie tylko z ogromnymi kosztami, mimo że często dotyczy to stosunkowo niewielkiej liczby pojazdów, ale przede wszystkim z utratą reputacji. Jest to szczególnie dotkliwe w przypadku pojazdów elektrycznych, których ceny sięgają setek tysięcy złotych.
Cierpliwość klientów na wyczerpaniu – dlaczego powtarzające się usterki są tak groźne?
Reakcje klientów na powtarzające się problemy można porównać do sytuacji w restauracji – tak jak źle podany posiłek czy niedolane piwo może zniechęcić gości do ponownych wizyt, tak powtarzające się usterki w samochodzie mogą skutecznie podważyć zaufanie do marki. Jest to szczególnie istotne, gdy mówimy o tak drogich produktach.
Właściciele aut zwykle wykazują się pewną wyrozumiałością przy pierwszej usterce, traktując ją jako pojedynczy incydent. Jednak gdy ten sam problem pojawia się po raz kolejny, w umysłach klientów zaczyna pojawiać się niepewność, podważając zaufanie do wybranej marki i technologii.
W przypadku koreańskich producentów powtarzające się wezwania do serwisu mogą prowadzić do długotrwałej utraty zaufania klientów, szczególnie że mówimy o stosunkowo nowych i drogich pojazdach, od których oczekuje się najwyższej niezawodności.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Hyundai Ioniq 5 2024. Wersje, silniki, ceny. Wszystko, co powinniście wiedzieć
Szczegóły usterki – co dokładnie szwankuje w koreańskich autach?
Według informacji przekazanych przez amerykańską agencję NHTSA, problem dotyczy jednostki ICCU, odpowiedzialnej za ładowanie pokładowego akumulatora 12-woltowego. W modelach z lat 2023, 2024 i 2025 występuje ryzyko uszkodzenia tej jednostki, co może prowadzić do rozładowania akumulatora nawet podczas jazdy.
Usterka dotyczy konkretnych modeli: Hyundai Ioniq 5 i 6, Kia EV6 oraz pojazdów luksusowej marki Genesis (GV60, GV70 Electrified i G80). Właściciele tych pojazdów zostaną poinformowani o konieczności wizyty w serwisie w połowie stycznia, gdzie nastąpi kontrola jednostki sterującej oraz wymiana wadliwych komponentów. Co istotne, wszystkie naprawy będą wykonywane na koszt producenta. Wraz z wymianą części zostanie przeprowadzona również aktualizacja oprogramowania, mająca na celu eliminację problemu.
Powtarzająca się historia – poprzednia akcja serwisowa nie rozwiązała problemu
Najbardziej niepokojący jest fakt, że identyczna akcja serwisowa była przeprowadzana już wiosną tego roku. Wówczas do serwisów wezwano prawie 99 tysięcy pojazdów Hyundai oraz ponad 48 tysięcy egzemplarzy modelu Kia EV6, obejmujących roczniki od 2022 do 2024. Sytuacja wskazuje na to, że wcześniejsze próby naprawy okazały się nieskuteczne albo problem ma szerszy zasięg niż początkowo zakładano. Jest to szczególnie dotkliwe dla właścicieli tych pojazdów, którzy zmuszeni są do kolejnych wizyt w serwisie.
Problem nie ogranicza się tylko do rynku amerykańskiego – podobne przypadki zgłaszają także europejscy właściciele, w tym kierowcy z Polski. Według wstępnych informacji, w niektórych przypadkach nawet wielokrotne naprawy nie przynoszą rezultatu, a pojazdy są wyłączone z użytkowania przez wiele miesięcy.