Toyota zamyka fabryki w Rosji i przestaje eksportować auta na tamtejszy rynek

To było do przewidzenia. Japonki koncern z dniem 4 marca wstrzymuje produkcję w swoim rosyjskich fabrykach. Jednocześnie zaprzestaje eksportu na tamtejszy rynek zarówno aut Toyoty, jak i Lexusa.

„Tak jak wszyscy na świecie, Toyota obserwuje rozwój sytuacji na Ukrainie z ogromnym zaniepokojeniem o bezpieczeństwo jej mieszkańców i ma nadzieję, że pokój i bezpieczeństwo zostaną przywrócone najszybciej jak to możliwe” – napisali przedstawiciele Toyoty w oficjalnym oświadczeniu. Dodali, że „Priorytetem Toyoty jako przedsiębiorstwa działającego zarówno na Ukrainie, jak i w Rosji, jest zapewnienie bezpieczeństwa pracownikom przedstawicielstw firmy i sieci dealerskich oraz poddostawców i partnerów”.

Najwcześniej, bo już 24 lutego wszelkie działania wstrzymała Toyota Ukraine. U naszego sąsiada firma ma 27 stacji dilerskich, które formalnie należą do Sumitomo Corp., oficjalnego przedstawicielstwa Toyoty. Z kolej na 4 marca zaplanowano wyłączenie fabryki w Petersburgu, gdzie produkowane są modele RAV4 i Camry na rynek rosyjski, ale także na eksport do krajów takich jak Białoruś, Kazachstan i Armenia. Jednocześnie spółka Toyota Russia całkowicie wstrzymała import samochodów.

Toyota Russia odpowiada za sprzedaż samochodów i obsługę posprzedażową za pośrednictwem 168 stacji dealerskich na terenie całej Rosji. W 2019 r. marka zajmowała tam 6. miejsce pod względem sprzedaży nowych samochodów – zarejestrowano ich wówczas ponad 100 tys., co oznaczało udział w całym rynku na poziomie 5,9 proc.

Bardzo dobrze na rynku rosyjskim radził sobie Lexus (jego eksport również wstrzymano). W 2019 r. zarejestrowano 22 tyś. aut tej marki, co dało jej trzecie miejsce w segmencie premium. Wyprzedziła nawet Audi i Volvo.

Niekwestionowanym liderem rosyjskiego rynku od lat jest Łada, która ma 20 proc. udziałów w całkowitej sprzedaży aut osobowych. Jej większościowym akcjonariuszem jest Renault, które również zdecydowało się na ograniczenie produkcji w zakładach AwtoWAZ. Choć jako oficjalny powód podano… braki w dostawie podzespołów elektronicznych.