Raport przygotowany na zlecenie Światowego Forum Ekonomicznego dowodzi, że smog zabija rocznie 52 tyś. osób. 7 proc. wszystkich naturalnych zgonów w Madrycie ma bezpośredni związek z cząstkami stałymi i tlenkami azotu. Wytwarzają je między innymi samochody z silnikami diesla. Można byłoby temu zapobiec, gdyby miasta utrzymywały zalecane poziomy zanieczyszczenia powietrza.
Z powodu zbytniego zanieczyszczenia powietrza rocznie na całym świecie przedwcześnie umiera 51 tyś. osób. Tak uważają naukowcy, którzy opublikowali na ten temat obszerny raport w piśmie „The Lancet Planetary Health?. Powstał on na zlecenie Światowego Forum Ekonomicznego.
Raport powstał na bazie analiz powietrza w 800 miastach na całym świecie. Pod uwagę brano dwa rodzaje zanieczyszczeń ? tlenkami azotu i cząstki stałymi. Jedne i drugie są bardzo szkodliwe dla człowieka. Zaburzają pracę układu krążeniowo-oddechowego, nerwowego, mogą powodować astmę, choroby serca a nawet raka. Zdecydowanie najwięcej tlenków azotu jak i cząstek stałych produkują samochody z silnikami diesla, szczególnie te starsze. Dotyczy to również środków komunikacji miejskiej.
Naukowcy stworzyli serwis internetowy, które pozwala ocenić, które miasta należą do najbardziej zanieczyszczonych, a w których powietrze jest stosunkowo czyste. Na stronie można porównywać zanieczyszczenie poszczególnych miast. ? Mamy nadzieję, że dzięki temu narzędziu w mieszkańcach i władzach wielu miast obudzi się świadomość, jak wiele osób smog zabija co roku ? komentuje Mark Nieuwenhuijsen z Institute for Global Health w Barcelonie, główny autor raportu. Tlenki azotu i cząstki stałe wprost nazywa „cichymi zabójcami”.
Smog zabija, ale to też wina naszych aut. Bo jeździmy głównie starymi dieslami
Naukowcy nie tylko sprawdzili poziom zanieczyszczenia w poszczególnych miastach, ale także oszacowali, jaki może to mieć wpływ na śmiertelność. Choć cząstki stałe i tlenki azotu nie znajdują się na liście bezpośredniej przyczyny zgonów, to zdaniem naukowców właśnie przez nie wiele osób umiera przedwcześnie. W 800 miastach, które objęto badaniem to 52 tyś. ludzi rocznie. Żyłyby nadal, gdyby miasta zredukowały zanieczyszczenia do poziomów zalecanych przez Światową Organizację Zdrowia.
Na szczycie rankingu najbardziej szkodliwych człowiekowi miast znalazł się Madryt. Naukowcy szacują, że 7 proc. wszystkich tamtejszych naturalnych zgonów miało miejsce przedwcześnie. Właśnie z powodu powietrza zanieczyszczonego cząstkami stałymi i tlenkami azotu. Hiszpania przez długie lata była jednym z największych rynków dla diesla. Z tego samego powodu na kolejnych miejscach uplasowały się: Antwerpia, Turyn, Paryż i Mediolan.
Miasta w południowej Polsce i wschodnich Czechach były postrzegane jako najbardziej narażone na śmierć z powodu drobnego pyłu zawieszonego,. Pochodzi on nie tylko od samochodów, ale także przemysłu, ogrzewania gospodarstw domowych i spalania węgla. Gdyby Warszawa zeszła z poziomami zanieczyszczeń do poziomów zalecanych przez WHO, udałoby się ocalić 1500-300 osób rocznie.
Emisje w 2020. Najlepiej wypada PSA i Toyota. Reszta daleko w tyle
Za najczystsze uchodzą kraje północnoeuropejskie, jak Islandia, Norwegia i Szwecja. To efekt tego, że często ich gospodarki opierają się na energii odnawialnej, a mieszkańcy jeżdżą samochodami ekologicznymi. Już dekadę temu 20 proc. rynku w Norwegii miały auta hybrydowe.
Według ONZ z powodu wszystkich zanieczyszczeń powietrza na całym świecie rocznie umiera przedwcześnie nawet 7 mln osób. Organizacja wzywa do potraktowania tego problemu poważnie, podkreślając, że czyste powietrze jest jednym z praw człowieka. ? Nadal niewiele osób zdaje sobie sprawę z ogromnego wpływu, jaki na nasze zdrowie mają tlenki azotu i cząstki stałe. Tymczasem smog po prostu zabija ? komentuje Matt Whitney z organizacji The Clean Air Fund.
Zdaniem ONZ i naukowców, władze powinny podjąć natychmiastowe działania w kierunku zmniejszenia udziału paliw kopalnych w funkcjonowaniu miast. Inwestycje w tereny zielone, ekologiczny transport miejski, zachęty do zakupu samochodów hybrydowych (np. możliwość jazdy buspasami albo darmowe parkowanie) ? wszystko to mogłoby znacząco poprawić jakość życia w miastach. A auta elektryczne? Problem polega na tym, że w polskich warunkach to pojazdy napędzane węglem, którego spalanie powoduje jeszcze większe zanieczyszczenia niż silniki diesla. Tym rozsądniejszym wyborem wydaje się hybryda, która co prawda ma też silnik spalinowy, ale po mieście przez 70 proc. czasu jeździ na motorze elektrycznym.