Toyota C-HR plug-in Hybrid. Test, opinia, zasięg. Czy jest lepsza niż zwykła hybryda?

Toyota C-HR to model, który zdążył już udowodnić, że japońska marka potrafi być nie tylko praktyczna i bezawaryjna, ale też ekscytująca. Najnowsza wersja plug-in hybrid tego kompaktowego SUV-a łączy w sobie futurystyczny design z zaawansowaną technologią hybrydową, która w założeniu ma być jeszcze bardziej ekonomiczna niż zwykłe hybrydy. 

C-HR plug-in Hybrid wyróżnia się na tle konkurencji nie tylko wyglądem, ale przede wszystkim imponującą oszczędnością paliwa. Oficjalne dane mówią o zużyciu na poziomie zaledwie 0,8 l/100 km. Należy jednak pamiętać, że podobny wynik możemy osiągnąć tylko z baterią naładowaną do pełna i przez pierwsze 100 kilometrów. Potem wyniki nie będą już tak spektakularne. 

Oczywiście Toyota C-HR plug-in Hybrid nie jest samochodem bez wad. Przyjrzeliśmy się bliżej temu modelowi, analizując jego plusy i minusy. Czy jest to propozycja warta rozważenia dla osób poszukujących nowoczesnego, hybrydowego SUV-a? Czy może lepiej zostać przy tradycyjnej hybrydzie?

Stylistyka

czerwona Toyota C-HR
Projekt tego samochodu jest bardzo udany (fot. Łukasz Walkiewicz)

Toyota C-HR wygląda jak auto koncepcyjne i zdecydowanie wyróżnia się na drodze. Niektórzy twierdzą, że jej futurystyczny design sprawia, że mogłaby z powodzeniem wystąpić w filmie science-fiction. Charakterystyczne, C-kształtne reflektory nadają jej technologicznej tajemniczości, a modne, podświetlane logo C-HR z tyłu pokazuje aspiracje Toyoty do klasy premium.

Szczególnie efektownie prezentują się wersje z dwukolorowym lakierem. Taka konfiguracja sprawia, że Toyotę C-HR plug-in Hybrid można na pierwszy rzut oka pomylić z droższymi modelami siostrzanej marki Lexus. Toyota w ostatnich latach pokazuje dobitnie, że potrafi projektować samochody, których design zapada w pamięć. 

Warto jednak pamiętać, że odważna stylistyka ma swoją cenę. Opadająca linia dachu i masywne słupki C skutecznie ograniczają widoczność do tyłu. Mimo kamery cofania dla niektórych kierowców może to stanowić problem, szczególnie podczas manewrowania w ciasnych przestrzeniach miejskich.

Wnętrze 

wnętrze Toyoty C-HR
We wnętrzu C-HR-a łatwo się odnaleźć, Duży ekran dominuje na desce rozdzielczej (fot. Łukasz Walkiewicz)

Wnętrze Toyoty C-HR plug-in Hybrid nie jest już tak ekstrawaganckie, jak jej wygląd zewnętrzny, ale z pewnością nie można mu odmówić nowoczesności i dobrej jakości wykonania. Deska rozdzielcza ma funkcjonalny, ale jednocześnie elegancki design. Centralnym elementem, co nikogo dziś nie dziwi, jest duży, 12,3-calowy ekran systemu multimedialnego, który jest standardem we wszystkich wersjach oprócz podstawowej.

System multimedialny zasługuje na pochwałę. Jest szybki, intuicyjny w obsłudze i oferuje bezprzewodową integrację z Apple CarPlay i Android Auto. To duży plus dla wszystkich, którzy cenią sobie łatwą obsługę smartfona podczas jazdy. Są też fizyczne przyciski do sterowania klimatyzacją, dzięki czemu sterować nią można nawet bez odrywania wzroku od drogi. Tak jest rzeczywiście bezpieczniej. 

Wyższe wersje wyposażenia oferują dodatkowo elementy wykończenia z alcantary na drzwiach, co dodaje wnętrzu premium charakteru. Niestety, to wrażenie luksusu nie ma dalszego ciągu w tylnej części kabiny. Tu dominują raczej twarde plastiki, a schowków jest jak na lekarstwo. To jeden z kompromisów, na które zdecydowali się projektanci C-HR plug-in Hybrid. 

Przestrzeń i praktyczność 

bagażnik C-HR
Bagażnik nie zadowoli rodzin z dziećmi (fot. Łukasz Walkiewicz)

Przestrzeń? Tu Toyota C-HR plug-in Hybrid oferuje mieszane doświadczenia. Z przodu jest całkiem nieźle – kierowca i pasażer mają do dyspozycji wystarczającą ilość miejsca, a wyższa niż w zwykłych kompaktach pozycja za kierownicą zapewnia dobrą widoczność. Wyżsi kierowcy mogą jednak odczuwać pewien dyskomfort z powodu ograniczonej przestrzeni na nogi pod kierownicą.

Tylna kanapa to już zdecydowanie mniej komfortowe miejsce. Przestrzeń na nogi jest ograniczona, szczególnie jeśli przednie fotele są odsunięte do tyłu, a opadająca linia dachu oraz bardzo szerokie słupki C sprawiają, że pasażerowie mogą czuć się nieco klaustrofobicznie. Trzy osoby z tyłu? Tylko awaryjnie i na bardzo krótkim dystansie. 

Największym rozczarowaniem jest jednak bagażnik. W wersji plug-in Hybrid ma on pojemność zaledwie 310 litrów, co jest wynikiem znacznie gorszym niż u konkurencji. Dla porównania Nissan Qashqai oferuje aż 504 litry, nawet mniejszy Nissan Juke ma bagażnik o pojemności 422 litrów. Stanowczo nie jest to dobre auto dla rodzin z dziećmi i dla wszystkich tych, którzy oczekują dużego kufra. 

Osiągi i prowadzenie 

tył Toyoty C-HR
Podwyższony prześwit pozwala zjechać z asfaltu (fot. Łukasz Walkiewicz)

Tu Toyota C-HR plug-in Hybrid może was zaskoczyć swoimi właściwościami jezdnymi. Jej nadwozie jest podwyższone, ale mimo tego prowadzi się zaskakująco zwinnie i pewnie. Zawieszenie doskonale radzi sobie z nierównościami, zapewniając wysoki komfort jazdy w mieście i poza nim. Jednocześnie nie pozwala na nadmierne przechyły nadwozia w zakrętach.

Układ napędowy plug-in hybrid oferuje pokaźną moc 223 KM, a płynne przyspieszenie w trochę ponad 7 sekund od zera do 100 km/h jest więcej niż wystarczające w tego typu aucie. C-HR plug-in Hybrid radzi sobie dobrze zarówno w mieście, jak i na trasie. 

Mankamentem jest hałas generowany przez silnik spalinowy podczas mocnego przyspieszania. System hybrydowy Toyoty, choć bardzo efektywny, nie należy niestety do najcichszych. Na szczęście, przy spokojnej jeździe, szczególnie w trybie elektrycznym, C-HR plug-in Hybrid oferuje bardzo dobre wyciszenie wnętrza.

Bateria, ładowanie i zasięg elektryczny

hybryda plug-in Toyota
Silnik benzynowy współpracuje z silnikiem elektrycznym (fot. Łukasz Walkiewicz)

Ta japońska hybryda plug-in wyposażona jest w wydajną baterię litowo-jonową, która umożliwia jazdę w trybie czysto elektrycznym. Dzięki temu rozwiązaniu samochód może poruszać się bezemisyjnie na krótszych dystansach, co jest szczególnie przydatne w mieście. Warto dodać, że aktualnie w Polsce właściciele hybryd plug-in nie mogą liczyć na żadne ulgi podatkowe, czy też dodatkowe przywileje. 

Zasięg w trybie elektrycznym wynosi do 66 km według producenta, ale rzeczywisty oscyluje raczej wokół 40 kilometrów. Dla wielu osób będzie to wystarczające do dojazdów do pracy czy zakupów bez konieczności uruchamiania silnika spalinowego. W teorii to znacząca przewaga nad klasycznymi hybrydami, które oferują jedynie kilka kilometrów jazdy na samym prądzie. W praktyce jednak posiadając hybrydą z wtyczką trzeba mieć gdzie ją ładować. 

Czas ładowania baterii zależy oczywiście od mocy źródła zasilania. Przy użyciu domowego gniazdka 230V pełne naładowanie zajmie około 5 godzin. Korzystając z wallboxa o mocy 7,4 kW, czas ten skróci się do około 2,5 godziny. Toyota oferuje również możliwość zakupu własnej ładowarki Toyota HomeCharge 7,4 kW (3 900 zł brutto), która ułatwi codzienne ładowanie samochodu w domu.

Bezpieczeństwo i technologia na wysokim poziomie

reflektory C-HR II
Futurystyczne reflektory w technologii Matriz LED dobrze rozświetlają przestrzeń przed autem (fot. Łukasz Walkiewicz)

Toyota C-HR plug-in Hybrid oferuje imponujący zestaw systemów bezpieczeństwa i wspomagania kierowcy. Wszystkie wersje wyposażenia zawierają pakiet Toyota Safety Sense, który obejmuje adaptacyjny tempomat, system utrzymania pasa ruchu, monitorowanie martwego pola oraz ostrzeżenie o otwarciu drzwi na nadjeżdżający pojazd lub rowerzystę.

Wyższe wersje wyposażenia oferują dodatkowo adaptacyjne światła drogowe, asystenta zmiany pasa ruchu oraz system monitorowania zmęczenia kierowcy. Warto zaznaczyć, że większość tych systemów działa w sposób nienachalny i nie przeszkadza w prowadzeniu, co jest dużą zaletą.

Choć nowa generacja C-HR nie została jeszcze przetestowana przez Euro NCAP, można się spodziewać, że utrzyma wysoką, pięciogwiazdkową ocenę swojego poprzednika. Toyota przykłada dużą uwagę do bezpieczeństwa, a C-HR plug-in Hybrid z pewnością nie będzie wyjątkiem od tej reguły.

Podsumowanie, cena i gwarancja

Toyota C-HR widok z tyłu
C-HR z hybrydą plug-in. Inna, ale czy lepsza? (fot. Łukasz Walkiewicz)

Bez wątpienia największym atutem Toyoty C-HR plug-in Hybrid jest jej ekonomia. Oficjalne dane mówią o średnim zużyciu paliwa na poziomie zaledwie 0,8 l/100 km. Oczywiście, taki wynik jest możliwy do osiągnięcia tylko przy regularnym ładowaniu baterii i jeździe głównie w trybie elektrycznym, ale nawet przy mieszanym stylu jazdy C-HR plug-in hybrid pozostaje bardzo oszczędnym samochodem zużywając około 5-6 litrów na każde 100 kilometrów. 

Toyota C-HR plug-in Hybrid ma też swoje wady. Ograniczona przestrzeń w tylnej części kabiny i mały bagażnik mogą być nie do zaakceptowania przez rodziny, czy też aktywnych użytkowników potrzebujących więcej miejsca na przykład na sprzęt sportowy.  Do tego dochodzi stosunkowo wysoka cena.

Kwota, jaką trzeba zapłacić za to auto startuje od 168 900 zł za wersję Comfort Plus. Najdroższe są Executive Premiere Edition oraz GR Sport Premiere Edition – obie wycenione na 210 900 zł. Toyota oferuje 3-letnią gwarancję obejmującą elementy mechaniczne, 5-letnią na system hybrydowy oraz 12-letnią na perforację korozyjną. Elementy układu hybrydowego objęte są gwarancją na 5 lat lub 100 000 km. Gwarancja na akumulator hybrydowy może zostać przedłużona o kolejny rok lub 15 000 km i być odnawiana aż do momentu, kiedy auto będzie miało 10 lat.