cena baterii samochód elektryczny

Cena baterii samochodu elektrycznego. Ile konkretnie wynosi? Przykłady

Zdecydowana większość znanych problemów związanych z samochodami elektrycznymi dotyczy akumulatorów. Jest to pierwiastek bezwzględnie decydujący o najważniejszych właściwościach, który z czasem ulega degradacji i nie jest tani. Ile konkretnie kosztuje bateria w samochodzie elektrycznym?

Ile kosztuje akumulator trakcyjny w samochodzie elektrycznym?

Jak jest cena baterii w samochodzie elektrycznym? Duża liczba kierowców pojazdów elektrycznych z radością bagatelizuje problemy z akumulatorami. Dowiesz się od nich, że ich samochód elektryczny faktycznie jeździ tak samo, a nawet lepiej, niż auta spalinowe, nie ma co się martwić o zasięg, a jeszcze trzeba co dwie godziny zatrzymać się na kawę i rozciągnąć. Szybkość ładowania również nie jest porównywalna z szybkością tankowania.

Tematem tego tekstu jest jednak cena akumulatora, która ma istotne znaczenie dla całkowitych długoterminowych kosztów eksploatacji samochodu elektrycznego.

Większość wymian jest objęta gwarancją

Gwoli obiektywizmu trzeba stwierdzić, że producenci samochodów udzielają oczywiście gwarancji na akumulatory trakcyjne i to dość długiej, bo zazwyczaj obejmuje ona 8 lat lub 160 tys. kilometrów, w zależności co nastąpi wcześniej. Gwarancja obejmuje zazwyczaj fakt, że wydajność (a tym samym zasięg) nie spadnie poniżej 80% wartości domyślnej. W ramach gwarancji akumulatorów trakcyjnych z reguły się nie naprawia, lecz wymienia w całości.

Są jednak sytuacje, które już mają miejsce i będą miały miejsce, szczególnie w przypadku używanych samochodów elektrycznych. Bateria po prostu przestaje mieć wystarczającą pojemność do wymagań użytkownika i należy ją wymienić. Jeżeli tak się nie stanie, cena używanego samochodu będzie równa jedynie jego wartości użytkowej. Można więc wtedy kupić używany samochód elektryczny za ułamek pierwotnej ceny, ale pozwoli on co najwyżej dojeżdżać do pracy w sąsiedniej wsi.

Ile kosztuje bateria w samochodzie elektrycznym? Konkretne modele

Cena akumulatora w elektryku zależy oczywiście od jego pojemności i trzeba dołożyć coś do montażu. Naprawdę nie da się tego zrobić w domu, w garażu, za pomocą dziesięciu kluczy, młotka i śrubokręta krzyżakowego. Idealnym rozwiązaniem jest oddanie go do autoryzowanego serwisu, który zna procedury i dysponuje niezbędnym sprzętem.

Tesla Model 3

Dostępne są różne dane, spójrzmy na najbardziej aktualne. Ile kosztuje bateria w samochodzie elektrycznym? Model 3 jest dostępny na rynku w kilku pojemnościach, akumulator 75 kWh kosztuje 13 500 dolarów, czyli 57 tys. złotych. Według identyfikowalnych faktur niektórych klientów, prace związane z wymianą baterii w samochodzie elektrycznym zostały wycenione przez autoryzowany serwis na 2300 dolarów, czyli 10 tys. złotych. Razem daje to więc kwotę 67 tysięcy złotych. Można za to kupić naprawdę sensowny samochód używany.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Rekuperacja w samochodach elektrycznych i hybrydowych. Czym jest i jak działa?

Skoda Enyaq

Czeski producent samochodów ma ciekawe i dość ekonomiczne podejście do użytkownika. Jest w stanie wymienić uszkodzony moduł, czyli rozebrać akumulator, określić, który akumulator jest uszkodzony lub kończy się jego żywotność i wymienić go na nowy. Wymiana modułu baterii trakcyjnej będzie kosztować ok. 8 000 zł, a w akumulatorze trakcyjnym Skody Enyaq iV80 jest ich 12. Serwis można wycenić w granicach 4,5-5 tys. złotych. Gdyby wymienić cały akumulator od razu, cena materiału to około 87 tys. złotych, a robocizny dodatkowe 8-9 tys. złotych. Całościowo wychodzi więc blisko 100 tys. zł.

Mercedes EQS

W tym przypadku nie byliśmy w stanie ostatecznie zweryfikować tych informacji, ale według naszych ustaleń są one co najmniej bardzo blisko rzeczywistej sytuacji. Wszystko wskazuje na to, że gigantyczny akumulator trakcyjny o pojemności 112 kWh kosztuje około 50 000 dolarów – już z robocizną. Daje to więc niebagatelną kwotę ponad 200 tysięcy złotych, za które można kupić naprawdę wiele. To niezweryfikowana informacja, pochodząca od amerykańskiego klienta, który w praktycznie nowym samochodzie przypadkowo zniszczył z własnej winy akumulator.

Skomentuj

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *