Niemcy rozpoczęli współpracę z trzema niszowymi producentami samochodów elektrycznych. Powodem są wysokie emisje Volkswagena ? grupa musi łączyć je z innymi, by nie zapłacić kar Brukseli.
Od stycznia 2020 r. limit emisji CO2 dla samochodów osobowych wyjeżdżających na drogi krajów unijnych wynosi 95 g/km. Każdy gram powyżej normy kosztuje producenta 95 euro. Razy liczba sprzedanych samochodów. Dlatego tak szybko producenci wypuszczają na rynek plug-iny i modele elektryczne, ponieważ ich emisje (przynajmniej na papierze), wynoszą od 0 do ca. 30 g/km to pozwalają obniżyć średnią dla całej gamy. Szczególnie, że jeden taki samochód ujmowany był w 2020 roku w statystykach, jako dwa, a w 2021 roku jest jako 1,67. Innymi słowy, sprzedając jednego elektryka o emisji 0 g/km i jedno benzynowe auto z emisją 200g/km, producent może liczyć na średnią? 74 gramów.
Nie wszystkim jednak ta sztuka się udaje. Niektórzy muszą szukać kooperantów, którym niejako ?odsprzedają? swoje emisje. Chodzi o to, że unijne prawo dopuszcza połączenie się z innymi firmami, w celu zmniejszenia emisji dwutlenku. Tak na przykład robi Fiat z Teslą ? firmy zawarły układ na mocy którego ich emisje się łączy. Oczywiście Fiat płaci za to Tesli. Ile? To jest owiane tajemnicą. Mówi się o 250-300 mln euro w skali roku, ale to i tak niewiele w porównaniu z miliardowymi karami, jakie groziłyby za przekroczenie norm.
Emisje w 2020. Najlepiej wypada PSA i Toyota. Reszta daleko w tyle
Większy problem ma Grupa VW, której elektryfikacja idzie, jak po grudzie. Wysokie emisje Volkswagena sprawiły, że koncern musi szukać do współpracy mniejszych firm. Jak donosi serwis Automotive News Europe, w grudniu Niemcy zawarli porozumienie z Aiways, LEVC i Next E.Go Mobile. To trzy niszowe marki z chińskim kapitałem, które produkują samochody elektryczne i w niewielkich ilościach sprzedają je w Europie. Wcześniej Volkswagen zawarł podobną umowę z brytyjskim MG Motor, który należy do chińskiego Geely.
Czy nowi partnerzy pomogą VW obniżyć emisję? ? Mimo wszystko przekroczymy cel na 2020 r, ale o mniej niż jeden gram ? podaje Volkswagen. Ile zapłacił chińskim firmom za pomoc? Tego nie ujawnia. Wiadomo jedynie, że już wcześniej zabezpieczył w swoim budżecie na 2020 r. kilkaset milionów euro na poczet pokrycia kar za nadmierne emisje.
Kim są nowi kooperanci VW? Brytyjska London Electric Vehicle Co. (LEVC), należąca do chińskiego Zhejiang Geely Holding sprzedaje hybrydowe taksówki i elektryczne auta dostawcze. Z kolei e.GO Mobile planuje w tym roku rozpocząć produkcję małego samochodu elektrycznego w Niemczech.
Wysokie emisje Volkswagena. Zapłaci kary za nadmierną emisję CO2?
Grupa VW deklaruje, że w 2021 r. zmieści się już w limitach i kar nie będzie. Ale część analityków nie jest tego wcale taka pewna i twierdzi, że koncern będzie potrzebował jeszcze wsparcia takich firm, jak MG Motors czy e.Go Mobile. Wszystko zależy od tego, jak Niemcom będzie szła elektryfikacja. Jeżeli tak, jak to wyglądało w przypadku ID.3, to lekko nie będzie.