Volkswagen zapłaci kary za nadmierną emisję CO2?
Zgodnie z obowiązującymi przepisami unijnymi, nowe samochody nie powinny emitować więcej niż 95 gramów dwutlenku węgla na kilometr. Po przekroczeniu tego limitu kary wynoszą 95 euro za każdy gram powyżej normy. Razy liczba sprzedanych samochodów.
Producenci mogą ratować się wprowadzając do sprzedaży auta z napędami alternatywnymi, w których emisje dwutlenku węgla wynoszą poniżej 50 g/km. Jeden taki samochód w 2020 r. jest liczony jako dwa. Czyli w praktyce sprzedaż jednego auta spalinowego o emisji 200 g/km i jednego elektryka o emisji 0 g/km daje średnią 67 g/km.
To dlatego w ostatnim czasie koncerny tak mocno promują bateryjne auta elektryczne (BEV) i hybrydy plug-in (PHEV). Ale i tak nie wszystkim uda się spełnić wyśrubowane normy. I niektórzy już otwarcie to przyznają.
Emisja CO2 w samochodach. Kto redukuje ją najszybciej?
Zazwyczaj dobrze poinformowany serwis Automotive News Europe donosi, że Volkswagen zapłaci kary za nadmierne emisje. W tym celu utworzył w swoim budżecie liczącą kilkaset milionów euro rezerwę. Sytuacja ma bezpośredni związek z ponad rocznym opóźnieniem we wprowadzeniu na rynek modelu ID.3. Z zapowiadanych 100 tys. aut do tej pory klientom dostarczono tylko 40 tys. ? głównym powodem są problemy z oprogramowaniem samochodu. Koncern wiedział o tym od kilku miesięcy. Dlatego negocjował możliwość połączenia emisji z firmą MG Motors, która w Europie sprzedaje wyłącznie modele elektryczne i jej bilans to 0 g/km CO2. Takie kreatywne sztuczki umożliwia unijne prawo (np. Fiat łączy swoje emisje z Teslą). Niemcy ostatecznie podpisali umowę z Chińczykami, ale finalnie będzie ona miała marginalny wpływ na emisje aut niemieckiego koncernu. Zmniejszy je o zaledwie 0,3 g/km na samochód, choć pierwotnie mówiono o kilku gramach. To efekt tego, że przez pandemię sprzedaż samochodów MG Motors w UE znacząco spadła.
? Na tym etapie nie możemy mieć pewności i zagwarantować, że spełnimy unijne normy. To będzie trudny wyścig ? przyznaje szef sprzedaży Grupy Volkswagena Christian Dahlheim. A dyrektor finansowy koncernu, Frank Witter dodaje, że firma ma odłożone środki na pokrycie wysoce prawdopodobnych kar.
Ile kosztuje Volkswagen ID.3? Przecież miał być tani!
Volkswagen zapłaci kary za 2020 r., ale robi dobrą minę do złej gry, Twierdzi, że nie powinno to mieć wpływu na wycenę spółki i jej wynik finansowy w IV kwartale. Poza tym na elektryfikację patrzy długoterminowo i zakłada, że już w przyszłym roku spełniał będzie wszystkie normy.
Jaka jest sytuacja innych koncernów nie wiadomo, bo nie dzielą się one informacjami na temat tego, jak im idzie schodzenie z limitami poniżej 95 g/km. Jakiś czas temu firma analityczna Jato policzyła, że całej branży grożą kary idące w miliardy Euro. A jedynymi masowymi markami, które mogą czuć się bezpieczne są Toyota i Lexus, które od ponad 20 lat rozwijają napędy hybrydowe. Stanowią one już 70-80 proc. całkowitej sprzedaży marek. Emisja dwutlenku węgla w najnowszej Toyocie Yaris to zaledwie 85 g/km. Dlatego Japończycy nie muszą tak szybko i gwałtownie rozwijać samochodów elektrycznych. Dają sobie czas na ich dopracowanie i planują zaskoczyć świat nowym rodzajem baterii. Oraz kolejną generacją wodorowego modelu Mirai, którego produkcja rozpoczyna się już w listopadzie. Auto ma kosztować tyle, co podobnej klasy auto elektryczne konkurencji.